Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dalej w grze :)


66.6 KG

Moja szatańsko fajna waga :) Zjadłam wczoraj kolacje o godzinie 21.30 bo byliśmy na imprezce w barze miałam ogromną ochotę na chickena.. ( buła, mięsko z kurczaka w panierce i warzywka z sosem czosnkowym) Ale strwierdziłam ze tak naprawde to najwiekszą ochote to na ten sosik mam wiec zamowiłam warzywa na talerzu z tym sosem mmm było smaczne :) poza tym że miałam tam tone groszku którego szczerze nie nawidzę. Troche trwało zanim go wybrałam, ale potem mmm delektowałam się tym smakiem... Ponadto wypiłam dwie szkalnki slodkiego soku i zjadłam kilka chipsów a waga ... spadła :)
Faktycznie z tą kolacja to jakieś bujdy nie wiem skąd mi sie to wzieło...:) Trzeba jeść kolacje..

Dzisiaj idziemy a 18-nastkę. Postaram się panowaś nad swoim apetytem. Na pewno odmowie sobie tortu i słodyczy. Bede musiała zjeść obiad bo wole uniknąć chamskich komentarzy, jednak będe zwracać baczną uwagę na to co znajduje sie na moim talerzu...Smaczne warzywka będa zajmować  2/3 jego powierzchni
  • madzik85k

    madzik85k

    25 września 2013, 11:41

    znowu waga szatańska :) musisz ją szybko przekroczyć ale w dół :P

  • Takaja85

    Takaja85

    23 września 2013, 09:06

    Szczera prawda z tym obrazkiem ;)

  • spalina

    spalina

    22 września 2013, 19:47

    bardzo bystre rozwiązanie z tymi warzywami zamiast burgera ;-) dobrze, że "rozgryzłaś", że jednak największą ochotę masz na sos :) obrazek to 100% prawdy, nie mam co do tego żadnych wątpliwości ;-)

  • MarinaL

    MarinaL

    21 września 2013, 14:25

    Zdecydowanie tak! Mam koleżankę która waży 70 kg przy wzroście 162 cm a taki sex od niej bije że ja nigdy jej nie dorównam (nawet jak dojdę do mojej upragnionej wagi);P