Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10846
Komentarzy: 170
Założony: 31 lipca 2013
Ostatni wpis: 6 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dimlondwen_818

kobieta, 36 lat, Ostrzeszów

170 cm, 63.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2014 , Komentarze (4)

Czas pochwalić się pierwszymi efektami zmagań na siłowni...
Dostałam nieźle po tyłku, żadnej taryfy ulgowej ale nie żałuje bo efekty są :D

Moje ciało zaczyna nabierać pięknych kształtów jestem bardzo podekscytowana efektami i mam chęć na więcej i więcej... Mój cellulit przegrywa walkę, już prawie go nie ma :)
Wracajac do konkrektów:

Procentowa zawartość tłuszczu: 30,9%---->28,6 %
Masa mieśniowa: 44,00 kg---->45,3kg
Wiek metaboliczny: 31lat---->25lat
Procentowa zawartość wody: 52,1%---->54,5%

To tylko niektóre parametry te najważniejsze. Osiągnęłam świetne rezultaty wg trenera i czuje się świetnie :)


A oto dowody na zmiany:


Brzuszek coraz mniejszy i ładniejszy.. oponka jeszcze jest ale myślę że już nigdy nie bedzie płaski jak u top modelek ...:)

28 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj zaczęłam treningi z trenerem personalnym na siłowni... super sprawa..Został mi wykonany pomiar masy ciała itd... no wiec wyszło że mój wiek metaboliczny to 31 lat a mam niespełna 26 lat... zawartość tkanki tłuszczowej 30,04% a masa mieśniowa to 44% tu akurta całkiem nieźle dostałam nawet pochwałę... Wiem ze moje treningi były źle ukierunkowane na modelowanie i budowe tkanki mieśniowej a nie na spalanie tłuszczu na czym mi przeciez najbardziej zależało...

Moje BMI również nieco za wysokie zdaniem trenera.. 23,1 według WHO jest w normie bo powinno sie zawierać pomiedzy wartosciami 21 a 25... Ale słuchajmy sie profesionalisty...Mam nadzieje ze za dwa miesiace mój wiek metaboliczny się zmiejszy bo szczerze mówiąc poczułam sie troszkę staro :)

Jutro leżymy i kwiczymy z zakwasami...

13 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Czas rozpocząć rok 2014... Ten rok postanowiłam poświęcić sobie swojemu ciału i swoim przyjemnością... Przez ostatnie 2 lata poświęcałam się dla ciąży a potem dla dziecka...Pora zrobić coś dla Siebie...

Dokonałam wydaje mi się najlepszego wyboru... Zainwestuję w swoje zdrowie i w swoje ciało...

Plan na rok 2014:

I.AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA
-Zumba 3x w tyg
-Ćwiczenia modelujące ciało z Ewką : 2x w tyg

II. DIETA
- 5 posiłków dziennie

III. DOMOWE SPA
- Krem na cellulitis+ masaż bańską chińską 3x w tyg

Jestem pełna pozytywnych wibracji...Punkt pierwszy sukcesywnie wykonuje już od 2 tyg.. zumba jest cudowna po 50 minutach jestem wykończona spocona ale szcześliwa, endorfinki dają kopa...:) Punkt III również systematycznie od 2 tyg wykonuje... problem jest jeszcze z punktem II bo zdarzają się wpadki ale myślę że każdemu... Nie mam celu wagowego myślę że jak schudne do 62kg bedzie fajnie ale jesli się nie uda trudno najważniejsze żeby nie tyć tylko utrzymać wagę i zamiast tłuszczyku mieć piękne seksowne i jędrne ciałko.

Dla zachęty dla wszystkich którzy jeszcze nie zakochali się w Zumbie :)






 

17 listopada 2013 , Komentarze (6)

Mam ochotę zabić człowieka który wymyślił słodycze i słone przekaski... Cały weekend nic nie robie tylko je żre...! jeszcze mąż w piątek i sobote zamowił pizze dwa kawałki niestety przechyliła wagę na 65,4kg  :( czyli 1 kg do przodu...

Jutro robię sobie taka trzy dniowa diete oczyszczająca bo czuje że mój organizm po weekendzie jest zamulony...

1 dzień : Minimum 1 litr kefiru... + chleb razowy ( ja jem do szklanki kefiru 2 kromki)
2 dzień: owoce i warzywa
3 dzień: owoce, warzywa, gotowane mięso+ (kasza, ryż lub makaron)

Jest to fajna trzy dniówka bo nie chodzi sie głodnym i jelita sie pięknie oczyszczają ze wszystkich "smieci"... Tego mi trzeba może odmulony organim lepiej bedzie chudnąc..?

3 listopada 2013 , Komentarze (1)

Dopadła mnie grypa jelitowa cały tydzień czułam się senna i osłabiona... Kryzys przyszedł w piątek cały dzień przespałam, kreciło mi się w głowie...W sobote rano dostałam biegunki a wieczorem bardzo silnych bóli brzucha, i wymioty też mnie nie ominęły...Dzisiaj czuje się juz lepiej... Mimo złego samopoczucia starałam się jeść racjonalnie by nie zwolnić metabolizmu. Nie zjadłam jednak kolacji w piątek bo nie miałam już siły a sobotnią kolację zwymiotowałam... Moja waga spadła do 65,00 kg było by fajnie gdyby już tak zostało ale wiem żę jest to wynikiem utraty wody z organizmu przez biegunkę... Od jutra zaczynam ostro modelować swoje ciało... w planie mam skalpel I i chce zakupic płyte ze skalepel II i szok treningiem.. chce ujedrnić i wymodelować ciało...

31 października 2013 , Komentarze (2)

Już po roczku córeczki... Oczywiście w sobote dostałam okres i waga zaczeła się normować... po weeekendowym obrzarstwie waga pokazała 66.4 kg bałam się że bedzie dużo wiecej ... Walcze dalej do sylwestra zostało juz tylko 61 dni...waga 62 kg czeka na mnie :) Dzisiaj waga pokazała 65,7 kg....

W dzień dobry TVN pani dietetyk wypowiadała sie na temat produktów zbożowych. Od zawsze mówiło się że makarony i pieczywo tuczy. Niby to nieprawda ponieważ produkty pełnoziarniste zawieraja weglowodany złożone ktore są niezbedne w diecie osoby które mają ich niedobór są rozdrażnione i cześciej sięgaja po słodkie smakołyki...:) Zalecenie pani dietetyk to 5 porcji produktów wielozbożowych dziennie. Trzymam sie tego od poniedziałku a waga spada wiec coś w tym prawdy jest...:)

A oto torcik czekoladowo malinowy mojego autorstwa... dla mojej królewny...:) Bomba kaloryczna ale trochę nie zaszkodzi :) Polewa z czekolady i malinki z galaretki z żelatyna :) do tego bezy .


A to już mój mały chochlik ze super prezentem od cioci i wujka...:) Mała jeszcze sama nie chodzi a przy tym zapiernicza jak tornado..:) Wystarczy spojrzeć na ta radość 


23 października 2013 , Komentarze (3)

Byłam dzisiaj w sklepie przeglądałam sobie ciuszki z braku lachu szukałam czegoś na córcie ale oczywiście musiałam też iść do działu damskiego... Wisiała piękna czarna sukienka z baskinką czarna jedna jedyna ... Wystartowałam pierwsze co szukam metki z rozmiarem nie ma hmmm a więc do pani ekspedientki zapytać jaki to rozmiar... Co usłyszałam oczywiście "uniwersalny" nie nawidze tego słowa jeśli chodzi o rozmiar aż łza mi stanęła w oku bo jeszcze rok temu o wciśnięciu się w rozmiar uniwersalny mogłam jedynie pomarzyć. Jednak pani sprzedawczyni przekonała mnie do przymiarki i co I ZMIEŚCIŁAM SIĘ...  i jeszcze będe musiała dać do wszycia pod pachami bo trochę odstaje :) Jestem mega szcześliwa taki kop był mi potrzebny żeby uwierzyć w Siebie w to że jestem sexy mimo że nie mam na wadze 62 kg..Wyglądam w niej hm skromnie mówiąc bardzo fajnie baskinka zasłania brzuszek a  pasek podkreśla talie no i jakoś tak mnie wyszczupla..:) chciałam zrobić fotkę ale wychodzi niewyraźnie...W końcu jakaś pozytywna historia...

23 października 2013 , Komentarze (2)

66,8 kg
Ktoś coś mówił o tym że jest jeszcze szansa na 65 kg do soboty. Bo ja przestałam już w to wierzyć... Boje się że się poddałam.. coraz to wiecej mam na wadze zamiast coraz mniej... cały czas koło 66 nie potrafie zejsc poniżej dlaczego tak jest...:( Wiem że jestem przed okresem ale nie bede się usprawiedliwiać... Dwa dni nie ćwiczyłam bo nie miałam czasu mam tyle roboty w domu ze nie wiem w co rece włozyć... Jem 5 posiłków dziennie ostatni kolo 19 a chodze spać koło 22-23 jem sniadanie II śniadanie, obiad, kolacje nie raz podwieczorek...i co wszystko na marne... Nie wiem co się stało, czy nie mam już motywacji..? Mam motywacje chce ważyć 62 kg ale nie jestem bliżej celu tylko dalej. Dzisiaj  aż się popłakałam jak zobaczyłam ta wage tym bardziej że wczoraj bardzo dietetycznie.... eh


21 października 2013 , Komentarze (5)

Wczoraj rano na wadze pojawiło się cudowne 65,7 kgale oczywiscie wszystko zaprzepaściłam zjadając na podwieczorek tonę orzechów włoskich a na kolacje dwa kawałki pizzy z kurczakiem..:( Pizze zjadłam o 18 a cała noc nie mogłam spać czułam się cieżko.. jeszcze rano czułam efekt uboczny zjedzenia pizzy :( Roczek mojej córuchny już w sobote chyba zaprzepasciłam swoja szanse na osiągniecie celu 65 kg... Jakies fatum 66 kg nademną czuwa ...:(
Choć spotkała mnie miła rzecz nawet ze strony męża.. Zasypywał mnie cała niedziele bardzo miłymi komentarzami na temat wyglądu... typu że fajnie wyglądam że nogi mam taki szcupłe fajne ze jestem laska ... Dało mi to motywacje do dalszej walki... choć walcze i walcze a jedna mała chwila zapomnienia wszystko psuje...:( Wychodzi na to że nie wolno się zapomnieć..

15 października 2013 , Komentarze (5)

Dziewczyny moja waga od 2 dni pokazuje 66,9 kg. Mam już dość naprawde jem 5 posiłków dziennie staram sie wybierac bardziej dietetyczne potrawy wszystko gotowane albo pieczone. Ćwicze codziennie chociaż pół godzinki... Jem duzo warzyw staram się i co...:( w sobote zjadłam późną kolacje i niestety był to fast food z dużą ilością warzyw no ale jednak jeszcze był kotlet i buła... ale żeby od jednej chwili zapomnienia od razu taka waga...:(

Może przyczyną takiego wzrostu wagi jest owulacją..?  Miałam teraz owulację pierwszy raz od jakieś 12 miesięcy... Zawsze w drugiej fazie cyklu waga ciut rośnie ale no nie kilogram ..:( Chociaż jeden plus tego wszystkiego że moje jajniki pracują... Ciekawe tylko czy w nastepnych miesiącach też owulacja sie pojawi bardzo bym chciała... Nie wiem co o tym myślicie...