Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10859
Komentarzy: 170
Założony: 31 lipca 2013
Ostatni wpis: 6 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dimlondwen_818

kobieta, 36 lat, Ostrzeszów

170 cm, 63.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 października 2013 , Komentarze (2)

Oto moje wymiary... dość dziwne jest to że mój brzuch jest tak samo duży jak moja dupa...:/ bardzo pocieszające. Wiem że brzuch to pozostałości po ciąży ale żeby aż tak. Mam figurę gruszki chyba czyli wszystko gromadzi mi się na dole brzucha i na tyłku...

Po ćwiczeniach na boczki naprawdę bolą mnie boczki to znaczy że działa a to mnie bardzo cieszy... Dzisiaj byłam tak obolała że nie potrafiłam gonić się z córką na czworaka...:) Zrobiłam dzień przerwy ale jutro od nowa ćwiczymy...


Znowu zjadłam kilka nadprogramowych ciastek...O co chodzi mogłam kiedyś dwa miesiące wytrzymać a teraz... Mam kryzys silnej woli. Oglądałam program fat killers i tam stworzyciel całego systemu "Gaca system" mówił że właśnie w momencie gdy waga spada już powoli ludzie najczęściej się poddają coraz częściej siegają po zakazane produkty i od nowa tyją.

Nie chce się poddać zbyt wiele już osiągnęłam, zbyt wiele wysiłku mnie  to kosztowało nie chce znowu ważyć 77 kg..:( Chce ważyć 62 kg do sylwestra bo po nowych roku chciała bym znowu zajść w ciąże jesli bedzie to możliwe w ogóle.. Wieże że dzieki utracie tych kilogramów uniknę takich problemów z zajściem w ciąże jak miałam przy pierwszym dziecku. Choć lekarz mówił że to wina hormonów nie kilku zbędnych kilogramów....

Wymiary dla modelu Uaktualnij pomiar Ostatnio Początkowo Zmiana
Masa ciała , kg 65,9 kg 68,2 kg -2,3 kg ( -3,5 % )
Pozostałe wymiary
Szyja cm 33 cm 0 cm + 33 cm ( + 100 % )
Biceps cm 28.5 cm 0 cm + 28.5 cm ( + 100 % )
Piersi cm 90 cm 0 cm + 90 cm ( + 100 % )
Talia cm 71.5 cm 0 cm + 71.5 cm ( + 100 % )
Brzuch cm 94 cm 0 cm + 94 cm ( + 100 % )
Biodra cm 94 cm 0 cm + 94 cm ( + 100 % )
Udo cm 57 cm 0 cm + 57 cm ( + 100 % )
Łydka cm 37.5 cm 0 cm + 37.5 cm ( + 100 % )
Spalonych kalorii kcal 300 kcal 0 kcal + 300 kcal ( + 100 % )
Zawartość
tłuszczu
%
Oblicz
23 % 0 % + 100 %

10 października 2013 , Komentarze (6)

Znalazłam w internecie bardzo ciekawy trening na boczki. Wykonałam go dzisiaj musze przyznać że jest całkiem przyjemny choć czuje się że mięśnie pracują. I nawet sie troche spociłam. Wy testuję go przez 30 dni. muszę tylko dokonać pomiaru mojego sadełka przed i po...:) i cyknąc fotkę przed i po...Na pewno nie jest to tradycyjny trening..





Troche z innej beczki... Dzisiaj na wadze oczywiscie wiecej ale naszczeście wciąż poniżej 66 kg :) może w końcu udało się przekroczyć tą szatańską granice..


9 października 2013 , Komentarze (3)

Moja poranna waga 65,4 kg to było coś cudownego...:)
Lecz wiem że jutro na wadze bedzie wiecej bo oczywiscie musiałam zapchać pustkę i zjadłam mała miseczke chipsów i twixa nie całego ale jednak...:/ Jaka ja jestem głupia.. wy też tak macie że jak waga spadnie to od razu musicie coś skubnąć na boku...

Pocieszajacy jest fakt że rzetelnie ćwicze i zaczynam się lepiej czuć ze Swoim ciałem.
Myślę że to najważniejsze.

Z ćwiczeniami jest tak że niestety chwilowo nie mam czasu codziennie i ćwicze jedynie te ćwiczenia co pamiętam w trakcie ogladania programu jakiegoś. W ciągu dnia gdy mała śpi mam zawrót głowy bo zmieniamy szafe w sypialnie i mały renament w kuchni robimy wiec porzadkowanie szafek i te sprawy z dzieckiem u nogi to nie możliwe...

TŁUSZCZU GŁODUJ I GIŃ!!!

6 października 2013 , Komentarze (3)

No tak efektów ubocznych ciąg dalszy ...
Nawet nie chce mi się gadać, rano 66,6 kg no o mało co się nie rozpłakałam. Kurde wiem że to kara za podjadanie tych czekoladek i chipsów... Wychodzi na to że ani na chwile nie można się zapomnieć i zjeść czegoś z poza zdrowego i dietetycznego jedzenia...
A jeszcze mój facet kupił biało-białe ptasie mleczko i duża paczkę chipsów jej musze walczyć sama ze sobą :(



NIECH MNIE KTOŚ PORZĄDNIE KOPNIE W CZTERY LITERY

5 października 2013 , Komentarze (5)

NIE JEDZCIE TYCH CZEKOLADEK... MAJA EFEKT UBOCZNY...
WAGA DZISIAJ 66,2 KG

Dlaczego jedna chwila zapomnienia tyle kosztuje... Nie mogę przekroczyć tej magicznej granicy 66 kg chyba już z taka waga pozostanę...

4 października 2013 , Komentarze (7)

Dzisiaj wyjątkowy dzień. Obchodzimy z mężem 12 rocznice bycia razem... szmat czasu za nami wiele razem przeszliśmy znamy się chyba jak łyse konie... Nie szykowałam na ten dzień wystawnej kolacji ani niczego specjalnego bo obydwoje jesteśmy zmęczeni i marzymy tylko o przytuleniu się do poduszki... Dwie noce z rzędu nasze słoneczko wariowało i to dosłownie. Od 11 miesięcy przespała tylko kilka nocy bez żadnych pobudek, ale te dwie nocki to już był hard core...wariacja od 1 do 4 i pobudka finalna przed 7. Rocznice obeszłam dzisiaj można powiedzieć sama. W markecie "Biedronka" pojawiły się moje ulubione czekoladki Frutti di mare tak zwane. No po prostu je uwielbiam! nie mogłam się oprzeć... Postanowiłam jednak nie grzeszyć na całego i kilka zjadłam na II śniadanie 3 na podwieczorek i dwa zaraz po obiedzie... Trzymam się mimo wszystko zasady nie podjadania pomiędzy posiłkami...
Wczoraj zrobiłam samodzielnie pyszny sos do spaghetti, zdrowy i naprawdę pyszny mojej córce smakował... z 3 kg pomidorów wyszło nam 7 dużych słoików. Bez chemii bez konserwantów i polepszaczy smaku... Ostatnio mam jakiegoś bzika na punkcie "Zrób to sam" i zdrowszego jedzenia...

A o to mój mały grzech :)

1 października 2013 , Komentarze (4)

Moja waga oszalała od tygodnia rano wskazuje 66,2 KG. Z jednej strony cieszy mnie to że pomimo suto zastawionego stołu w weekend udało się utrzymać wagę.. :) Myślę że przyczyną tego zastoju jest @ która dopiero dzisiaj się skończyła. Mam nadzieje że jutro coś sie ruszy bo roczek córeczki już za nie cały miesiąc a do celu daleko ...
Cały tydzień nie ćwiczyłam Melki przez ten okres ale dzisiaj planuje wieczorem nadrobić straty chociaż miałą bym ćwiczyć o 1 w nocy ... Jedziemy dalej
Cel: 65 kg do 26 października

NIC MNIE NIE POWSTRZYMA BY BYĆ PIĘKNĄ I CZUĆ SIĘ PIĘKNĄ

24 września 2013 , Komentarze (9)



Uwielbiam tortillę.. ale tradycyjna jest niestety bardzo kaloryczna. Postanowiłam wiec zrobić wersję dla odchudzających się i dbających i linię :)
Przepis:
Tortilla pełnoziarnista z biedronki :)
ogórek,pomidor, cebula czerwona, sałata loda
Sos czosnkowy na bazie jogurtu z koperkiem
Kurczak pieczony z przyprawami...


PYCHOTA

21 września 2013 , Komentarze (4)

66.6 KG

Moja szatańsko fajna waga :) Zjadłam wczoraj kolacje o godzinie 21.30 bo byliśmy na imprezce w barze miałam ogromną ochotę na chickena.. ( buła, mięsko z kurczaka w panierce i warzywka z sosem czosnkowym) Ale strwierdziłam ze tak naprawde to najwiekszą ochote to na ten sosik mam wiec zamowiłam warzywa na talerzu z tym sosem mmm było smaczne :) poza tym że miałam tam tone groszku którego szczerze nie nawidzę. Troche trwało zanim go wybrałam, ale potem mmm delektowałam się tym smakiem... Ponadto wypiłam dwie szkalnki slodkiego soku i zjadłam kilka chipsów a waga ... spadła :)
Faktycznie z tą kolacja to jakieś bujdy nie wiem skąd mi sie to wzieło...:) Trzeba jeść kolacje..

Dzisiaj idziemy a 18-nastkę. Postaram się panowaś nad swoim apetytem. Na pewno odmowie sobie tortu i słodyczy. Bede musiała zjeść obiad bo wole uniknąć chamskich komentarzy, jednak będe zwracać baczną uwagę na to co znajduje sie na moim talerzu...Smaczne warzywka będa zajmować  2/3 jego powierzchni

20 września 2013 , Komentarze (5)

Moja dieta 5 posiłków trwa od 5 dni... pierwsze 4 dni były straszne waga rosła i rosła aż doszła do 68 załamałam się ale powiedziałam sobie że sie nie poddam że nic nie dzieje się po pstryknięciu palcami... wytrwałam i dzisiaj rano waga w końcu niższa...67,2 :) Dieta zaczyna przynosić efekty... I nie jestem głodna :)
Wczoraj w programie "Fat killers" wypowiadał się facet który stworzył system odchudzania. Żeby organizm uznał że nie potrzebuje tkanki tłuszczowej musi mieć z zewnątrz dostarczane produkty wysoko odżywcze. Dlatego trzeba jeść dużo i regularnie...:)

MENU NA DZIŚ...

Śniadanie : 2 kromki chleba gracham z ogórkiem pomidorem i szynką krakowską.
II Śniadanie: sałatka owocowa z nektarynki, jabłka, śliwek z musli i jogurtem naturalnym.
Obiad: Sałatka (kalafior, pomidor, jajko, majonez, śmietana) Ryba w panierce z piekarnika.
Podwieczorek: Kefir z truskawkami i jagodami
Kolacja: Sałatka z obiadu i dwa okrągłe "styropiany" :)

W miedzy czasie oczywiscie woda i zielona herbata. Zakupiłam nową zielona herbata z cytryna i pomelo, z herbapolu...bardzo dobra :)