Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:D


Moja poranna waga 65,4 kg to było coś cudownego...:)
Lecz wiem że jutro na wadze bedzie wiecej bo oczywiscie musiałam zapchać pustkę i zjadłam mała miseczke chipsów i twixa nie całego ale jednak...:/ Jaka ja jestem głupia.. wy też tak macie że jak waga spadnie to od razu musicie coś skubnąć na boku...

Pocieszajacy jest fakt że rzetelnie ćwicze i zaczynam się lepiej czuć ze Swoim ciałem.
Myślę że to najważniejsze.

Z ćwiczeniami jest tak że niestety chwilowo nie mam czasu codziennie i ćwicze jedynie te ćwiczenia co pamiętam w trakcie ogladania programu jakiegoś. W ciągu dnia gdy mała śpi mam zawrót głowy bo zmieniamy szafe w sypialnie i mały renament w kuchni robimy wiec porzadkowanie szafek i te sprawy z dzieckiem u nogi to nie możliwe...

TŁUSZCZU GŁODUJ I GIŃ!!!
  • Kora1986

    Kora1986

    10 października 2013, 13:35

    ja tak mam - zawsze jak jest jakiś spadek to uradowana jem coś czego nie powinnam w ilościach w jakich nie powinnam!

  • dorotuniaa

    dorotuniaa

    9 października 2013, 22:38

    Marzy mi się taka waga :) Też ostatnio na ćwiczenia brakuje mi czasu ale takie są chyba uroki macierzyństwa :D

  • Invisible2

    Invisible2

    9 października 2013, 21:10

    Piękny wynik (: U mnie jest odwrotnie, bo jest spadek wagi to chce mi się cwiczyć, a kiedy rośnie to muszę się pocieszyć jedzeniem.