Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10847
Komentarzy: 170
Założony: 31 lipca 2013
Ostatni wpis: 6 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dimlondwen_818

kobieta, 36 lat, Ostrzeszów

170 cm, 63.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 września 2013 , Komentarze (6)

Oto Ja w lipcu tego roku na weselu przyjaciółki... Z waga lekko poniżej 70 kg...
Sukienka maskowała jeden z mankamentów mojego ciała czyli krągły brzuchol niestety nóg nie szło zasłonić...

16 września 2013 , Komentarze (5)

TYDZIEŃ SŁABOŚCI UWAŻAM ZA ZAKOŃCZONY

Ten tydzień nie należał do najbardziej udanych jeśli chodzi o moja diete...waga stała w miejscu  lub nawet rosła... Koniec tego. Zeszły tydzień praktycznie nie jadłam uznałam że jak nie zjem śniadania to nic mi sie nie stanie i bedzie to z korzyścią dla mojej figury. Cóż okazało sie inaczej ten tydzień pokazał mi że głodzenie się nie ma najmniejszego sensu. Od dzisiaj postanowiłam jeść duże i wartościowe śniadanie choć by się waliło i paliło...

Plan kulinarny na dzień dzisiejszy:
 
Śniadanie: Jajecznica z dwóch dużych jajek smażona  na maśle z cebulką i pomidorkiem.
II Śniadanie: Nektarynka i kilka śliwek
Obiad: Cukinia przyżadzona ala schabowy i rosół z makaronem
Podwieczorek Kisiel owocowy
Kolacja: Kefir

Jutro z kolei na sniadanie planuje owsiankę z musem malinowym:)  Nie mam pomysłu jeszcze na obiadek ale ostatnio widziałam telewizji przepis na krokieciki z pieczarkami szynką,  serem i pomidorem. Może się skuszę...:)


13 września 2013 , Komentarze (7)

Waga niestety rośnie z nieznanych mi przyczyn...:(
Od poniedziałku znacznie się poprawie..

Dzisiaj sniadanko zjedzone co prawda były to trzy pierogi z mięskiem i kapustą zrobione przez moja szwagierkę (pyszne z resztą muszę przyznać ). Bo chyba naprawde wciągnąć co kolwiek niż chodzić na pusty żołądek i spowalniać sobie przemianę materii...

Przedstawiam wam moje dzieło. Troche kolorków na przełamanie tej jesienniej aury :)


12 września 2013 , Komentarze (6)

MOJA WAGA STOI...:(

Załamałam się. Moja waga wzrosła do 67,4 i tak stoi juz od tygodnia. Jem cały czas tak samo  i jestem w połowie cyklu wiec zbliżająca się @ nie ma raczej wpływu na wagę...Pewnie jest w tym troche winy mojej bo od tygodnia śniadania zjadłam dopiero kolo godziny 12 wiem ze to strasznie zły nawyk, ale mój tryb życia często mi nie pozwala na zjedzenie śniadania, a jak mam zjeść batona albo drożdżówkę na szybko na mieście to wole nie jeść wcale...
Dumna jestem z siebie jedynie pod względem wytrwałości w ćwiczeniach z Mel B... mieszkam treningi dwa różne na brzuch na nogi i pośladki każdego dnia wykonuje dwa... widzę że moje ciało zaczyna się zmieniać...Brzuch zdecydowanie idzie w dobrym kierunku...

Cel nr 1 niestety chyba osiągniety nie zostanie... Bo w póltorej tyg ponad dwóch kilo nie schudne...

9 września 2013 , Komentarze (6)

 Przed ciążą małe ale jędrne...
W ciąży dwa rozmiary większe, jędrne i kształtne...
Po porodzie w czasie karmienia wciąż kształtne i jędrne...
10 mięsięcy po porodzie... Cóż rozmiar mniejsze niż przed ciążą, obwisłe i sflaczałe.
O czym mówie ..? Oczywiście o moich cyckach a raczej o ich braku..:(

Kiedyś były dużo ładniejsze, oczywiscie nie obwiniam za to jedynie ciąży i karmienia, myślę że najwiekszy wpływ na ich teraźniejszy wygląd miała zgubienie ponad 10 kg. Wcześniej pewnie miały na sobie warstewkę tłuszczu teraz została sama luźna skóra i mało co pod spodem. W staniku tragedii nie ma niestety bez piersi są nieciekawe...Dbałam o piersi w ciąży wklepywałam kremy i robiłam inne "cuda nie widy na kiju" i co ..? Wszystko jest przereklamowane natura i tak zawsze zrobi co będzie chciała.

Dlaczego tak jest że kiedy schudniemy najpierw widać to po cyckach ...? Natura nie raz bywa brutalna szczególnie dla nas kobiet. Bo nie słyszałam nigdy żeby facet narzekał że jego przyrodzenie straciło na wartości po diecie odchudzającej... Mój mąż potrafi schudnąć w sezonie letnim nawet 15 kg od tak po prostu bez żadnych wyrzeczeń.
I gdzie ta sprawiedliwość..? Dlaczego mężczyźni zawsze maja łatwiej..?




6 września 2013 , Komentarze (8)

Ciągle walczę z moja oponka miłości...:)
Niestety musiałam zmienić ćwiczenia, przy tamtych nie dawałam rady, i moje plecy zreszta też...:( Ale znalałam inny ABS z Mel B całkiem przyjemny i sympatyczny,  a przede wszystkim daje rade od poczatku do końca :)
Powiem wiecej nawet mogę go wykonywać w towarzystwie mojego Zuzolka, ma ze mnie niezły ubaw...:)





Usłyszałam dzisiaj od mojej 8 letniej szwagierki bardzo hm  nazwała bym go "oryginalny" komplement...
Marta: coś ci spadło
Ja: Co...?!
Marta: Z tyłka sadło...:)
Rozbawiło mnie to niesamowicie. Nie raz trudno uwierzyć jak twórcza jest wyobraźnia dziecięca w dzisiejszych czasach. Strach się bać jak bardzo twórcze bedzie moje dziecko. Zważywszy na to że krążą legendy że mamusia była niezłym ziółkiem, rozgadanym i rozbieganym.

4 września 2013 , Komentarze (10)


Moja oponka 10 miesiecy po porodzie...





Mam ogromna nadzieje ze na dwa trzy miesiące bede mogła pochwalić się czymś ładniejszym, płaskim i jędrnym...Puki co jest jako tako choć wiem że nie jest najgorzej...

DZISIAJ PIERWSZE ZAJĘCIA Z ZUMBY PO WAKACYJNE PRZERWIE, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ AŻ W KOŃCU SIĘ TROCHE SPOCĘ

3 września 2013 , Komentarze (5)

CZUJE KAŻDY MIĘSIEŃ...
ALE NIE PODDAM SIĘ
...

2 września 2013 , Komentarze (6)

Czas zgubić odstającą i wiecznie wyłażącą ze spodni opone, mam jej dość czas sie pożegnać...
Dziś rozpoczełam ćwiczenia...:) Wybrałam trening ABS brzucha i pośladki z Mel B nie jest najgorzej daje rade..
Wczoraj usłyszałam nie miłe słowa od mojego męża. Zjadłam kawałek toru był pyszny... Usłałam niestety że nie mogę jeść takich smakołyków bo zaraz mi "dupa usrośnie...."
Dziekuję mu za te słowa bo były dla mnie kopem w dupe i dodały mi motywacji..:)
Na pocieszenie ... W ostatnim tygodniu słyszłam też wiele miłych słów od osób które rzadziej widzę... "wyglądasz super..." "widać że duzu schudłaś..." Bardzo się ciesze i wiem że warto walczyć dalej..
Muszę przyznać ze zdrowych tryb życia bardzo mi odpowiada czuje sie atrakcyjniejsza i mam wiecej energii ...

CHCE JUŻ ŚRODE GODZINE 18.00 :)
BĘDZIE ZUMBASTYCZNIE










29 sierpnia 2013 , Komentarze (7)

KUCHENNE REWOLUCJE




Mój dzisiejszy obiadek.. cóż musze nieskromnie przyznać że wyszedł przepysznie mimo iż to tylko troche warzyw piers z kurczaka i ryż...Odpowiednio dobrane przyprawy i uduszony kurczak zamiast gotowanego sprawiły że danie nabrało innego charakteru...
Nadal jest dietetyczne i zdrowie ale smakiem nie przypomina jedzenia dla niemowlaka...

Po dzisiejszym gotowaniu stwierdziłam że czas zacząć gotować tak na codzień. Zyska na tym nie tylko moje zdrowie i sylwetka ale także Zuzia nauczy się zdrowych nawyków żywieniowych...

Dla chętnych łasuchów podaje mini instrukcję pichcenia...
Kurczak najzwyczajniej w swiecie usmażony bez tłuszczu na patelni ceramiczne dobrawiony czosnkiem pieprzem papryka słodka i ostrą i odrobina soli podlany woda i duszony 15 minut na wolnym ogniu...:) ryż ugotowany polany sosem z kurczaka a warzywka tradycyjnie na parze przyprawione bazylią i pieprzem ziołowym.

Oczywiscie kubek mojej ulubionej zielonej herbaty podkreśla zdrowotność posiłku :)

Kuchenne rewolucje w moim domu czas zacząć :)