Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dno na dnie


Dziś byłam na obiedzie u rodziców....... Tona pyrów , pieczonych kuraków, kotletów , potem czekolada, ciasto, chipsy. Matko, aż mnie już wątroba boli od tych szaleństw. Od tygodnia nic nie robię tylko jem. 
Stanęłam dziś na wagę.......... było 85,9 kg a jest.......89,0 kg!! 3 kg PRZEZ TYDZIEŃ!!! Czy to już nie jest dno dna?? 
Dobrze, że już jutro poniedziałek.... koniec żarcia na potęgę, koniec przybierania NIEMIŁOSIERNIE  na wadze, koniec z czekoladami, świeżymi bułami, smażonymi kotletami i tonami chipsów. Wracam do diety, wracam do ćwiczeń ........wracam do Walki :)