Dziewczyny, miałyście rację... Jak dobrze, że zdecydowałam się na to spotkanie.
Wzięłam wolne w pracy w piątek, żeby sprzątać mieszkanie i ogarnąć siebie. I tak muszę wykorzystać to wolne, więc w sumie dobrze zrobiłam. Pożyczyłam od mamy sukienkę. Czarna, przed kolano (nogi mi bardzo schudły, dlatego bardzo dobrze czuję się teraz w takiej długości), prosta, rękawek do łokcia. Czarne kryjące rajstopy, wyższe buty, gruby łańcuch na szyję. Może opis dużo nie mówi, ale czułam się na dziesięć kilo szczuplejszą i cholernie atrakcyjną..
Dziewczyny, było rewelacyjnie... Nigdy takiej randki nie przeżyłam. W sumie od początku mówiłam, ze to koleżeńskie spotkanie (na wypadek gdyby się mną rozczarował). On na początku właśnie tak się zachowywał, ale z czasem zaczął się do mnie przysuwać i patrzeć głęboko w oczy... Później wygłupialiśmy się i kiedy się odwracałam to całował mnie w głowę.. Pomyślałam sobie- ohooo, chyba mu się serio podobam... Zrobił na mnie wrażenie, chociaż tacy faceci nigdy nie byli w moim typie. Jest ogrooomny! Takie szerokie plecy, wysoki... Ma najpiękniejszy uśmiech na świecie. Poszliśmy na spacer. W pewnym momencie złapał mnie za rękę, przysunął do siebie, złapał za włosy i zaczął się we mnie wpatrywać i głośno oddychać.. Spanikowałam, miałam się właśnie z nim całować... Odwróciłam głowę.. Ale później się całowaliśmy, to były najpiękniejsze pocałunki w moim życiu. Pełne takiej pasji.. To jak on dotyka włosów, karku, szyi, twarzy.... O Jezu, mam ciarki...
Bałam się, że po tym spotkaniu mnie oleje, bo może jednak mu się nie spodobałam, ale głupio było mu to powiedzieć. Ale sam zaproponował że przyjedzie do mnie we wtorek. Wczoraj była u mnie nawałnica, nie było prądu do dzisiaj rana, w tym czasie dzwonił do mnie kilka razy i napisał na fb, czy wszystko ok, czy nadal nie mam prądu, bo on się martwi.
Tak na zdrowy rozsądek... Gdybym mu się nie podobała, nie zmuszałby się do tego żeby mnie całować, tulić, trzymać za rękę.. Nie chciałby się spotkać ponownie, nie dzwoniłby... Muszę zrozumieć, że ja mogę się podobać... Mam nadzieję, że wszystko pokaże czas i że będzie dobrze. Zrozumiałam jedno. Ta sytuacja pokazała, że H. to już skończony rozdział. A najgorsze, że ja chyba się wlasnie zakochuję...
Kocham_zycie
2 września 2015, 13:24Jak sie poznaliście ?
chyba_pesymistka
26 lipca 2015, 19:52hej :) już długo miałam Ciebie w ulubionych, ale dzisiaj dopiero znalazłam czas na przeczytanie Twojego all pamiętnika. Kurka rurka! Bardzo się cieszę, że sprawy tak się mają u Ciebie:) Życzę Ci szczęścia i dalszej tak owocnej walki z odchudzaniem :) Trzymaj się mocno!
wiszka83
22 lipca 2015, 22:31uwierz w siebie, on w ciebie wierzy, jesteś warta zachodu :D gratulacje i niech ta znajomość się rozwija.
Monika123kg
21 lipca 2015, 20:39Super wiadomość - niech Wam układa się kochana jak najlepiej :D
FitnessGirlToday
21 lipca 2015, 09:51oooo jak pięknie! Pamiętam kiedy poznałam mojego Misia i było bardzo podobnie. Cudownie, że spotkałaś taką osobę na swojej drodze :) Trzymam kciuki :)
angeliiaa
21 lipca 2015, 08:51Widzisz? A tak się martwiłąś :-) Chyba zaczynam zazdrościć takich spotkań i przeżyć... :-) Czekamy na informację na bieżąco ! :-)
Delfifr
20 lipca 2015, 22:42Pozwól sobie na szczęście ;) Gratuluję odwagi i pokonania własnych "słabości". Brawo!
agulek1978
20 lipca 2015, 20:58Widzisz,nie ma tego złego...;-)
gruba.mamadu
20 lipca 2015, 20:21no pięknie! normalnie aż zazdroszczę! bardzo się cieszę, że masz motylki w brzuchu :) będzie juz tylko lepiej! bardzo miło sie czytało Two wpis, oby więcej takich!
Vannesa
20 lipca 2015, 15:27Ale super, że jesteś szczęśliwa:) Po takim wpisie od razu weselej się robi:) Powodzenia :) !!!
Maratha
20 lipca 2015, 12:35Widzisz, nie taki diabel straszny jak sie umaluje ;) mowilam ze bedzie dobrze. Ciesze sie ze tak wyszlo i wiecej wiary w siebie a mniej samokrytyki kochaniutka :) Buziaki i powodzenia z nowa znajomoscia i z dietkowaniem
Odchudzajaca_sie_dietetyczka
20 lipca 2015, 12:34Aż mi się serce cieszy jak to czytam ;) Super, prosimy o relacje na bieżąco, bo naprawdę poprawiają dzień ;)
Paolina1987
20 lipca 2015, 11:19Liczylam na taki wpis ;))) gratuluje ;)) i trzymam kciuki ;))) Czekamy na dalsze relacje ;))
claudia2002
20 lipca 2015, 10:32brawo :) cieszę się że coś ruszyło w dobrym kierunku :)