Rozpoczął się ten nieszczęsny sezon grillowy... czuć zapachy od każdego sąsiada. U mnie w domu też był dzisiaj grill. Oprócz karczku i kiełbasy, którą zajadają się wszyscy, zrobiłam surówkę. Młoda kapusta, marchewka, papryka, pomidory, ogórek, oliwa z pestek winogron i przyprawy. Wiecie co? Ta surówka była przepysznaaaaa. Nie zajrzałam dziś do jadłospisu, gotowałam z pamięci, na kolację też zjadłam tylko tę surówkę i 3 wafle ryżowe. Surówki mam w brud...już wiem co będę jadła jutro cały dzień;) Aha no i pływanie dziś też było, przed grillem. Ciekawe jak waga, nie ważyłam się tydzień. Zawsze robiłam to dwa razy w tygodniu. Kiedy spadłam do 82 kg pani doktor kazała mi przestać się ważyć co parę dni- raz w miesiącu, czy dwa powinno jej zdaniem wystarczyć. Cyba nie chce mnie dołować, że po takim eleganckim ostatnim spadku, teraz może być znowu postój z wagą. Miałam już takich parę razy. Po pierwszych dwóch tygodnia gdzie waga zleciała ponad 6 kg, waga stała w miejscu przez prawie dwa tygodnie. Odchodziłam od zmysłów, katowałam się na basenie, odmierzałam porcje a waga stoi. Potem znowu ruszyło, ale nie był to czas motywujący mnie, byłam rozdrażniona, nerwowa. Pani doktor mówi, że ta końcówka może być najtrudniejsza, że mam być gotowa na bunt organizmu i kolejny zastój z wagą, dlatego mam się nie ważyć. Cel miałyśmy założony- 1 czerwca mam ważyć 78kg, na każdej wizycie wyznaczamy sobie nowy cel, ten był założony 1 kwietnia. Mija miesiąc i ja już prawie go mam, prawie, bo zważę się dopiero dzień przed wizytą czyli 5 maja. Widziałam dziś piękne sukienki, takie letnio wiosenne z tej kolekcji F@F co jest w tesco. Moje marzenie to biała, koronkowa w stylu lat 60....Boże jak ja chciałabym się w taką wbić i żeby mi brzuch nie odstawał. A propos brzucha, od tygodnia ćwiczę codziennie o 5.30 brzuch. Znalazłam na necie jakąś MelB i od niej wzięam parę ćwiczeń- parę bo wszystkich nie potrafię zrobić, coś z aerobicznej6 Weidera i parę jakiś swoich. W sumie zajmuje mi to 15 minut. Muszę coś zrobić z tym brzuchem, chociaż po utracie 22 kg nie mam obwisłej skóry, ani na brzuchu- gdzie jest po prostu jeszcze tłuszcz, ani na dupie, na udach, czy biodrach i ramionach. Jestem pewna, że to dzięki pływaniu mam mięśnie w tych miejscach o których nawet nie wiedziałam, że tam człowiek ma mięśnie:) ale brzuch....nadal jest tam tłuszcz i fałdy, on jest tragiczny...nie chce mi się ćwiczyć rano....masakra jakaś....
Ho11y
30 kwietnia 2014, 00:42Uwielbiam karkówkę z grilla.. Do tego sos czosnkowy... I powiem Ci, że ja bardzo lubię te ubrania w Tesco. Właściwie w tej chwili większość mojej garderoby to F&F.