Już mi chyba to wszystko to bokiem wychodzi. Nic tylko dieta, dieta, dieta. W tak upalne dni nie zjadłam jeszcze ani jednego loda.....i tak do końca to nie wiem, czy odważyłabym się go zjeść, czy to znaczy że psychika mi już powoli siada i za chwile będę jak bulimiczka zwracała wszystko co zjem, bo przecież nie mogę sobie pozwolić ale mi się baaardzo chce... sama już nie wiem....Waga spada już tylko 72,5......do celu niedaleko....
BedeWalczycDoKonca
11 czerwca 2014, 22:40Kochana, to nie na tym wszystko polega. Wcale nie musisz się męczyć podczas walki o wymarzoną figurę. Jeśli chodzi o lody to polecam te własnej roboty, ewentualnie galaretki owocowe... ;) Powodzenia !!