Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 8- domdom vs wszechswiat


sa takie dni zapewne kazdy je ma, a moze nie tylko ja jestem jak to moj tatus mawia "do gownianej ksiegi wpisana". Takie dni,ze caly wszechswiat jest przeciwko tobie. I ja dzis troche jakby taki dzien mialam.(loser)

Nie wspomne o pracy, bo duzo by gadac powiem tylko,ze niewiem czy nam kot jakis w wentylator nasral czy jak ale cale biuro walilo tak, ze myslalam ze u szefowej w biurze sie pozygam. Dzien ogolnie z lekka lipny ale loj w koncu to praca a nie wczasy w ustce. Grunt ze zmeczona bylam mega. (ziew)

Dostalam okres ale nigdy w zyciu mi to nie przeszkodzilo w pojsciu na trening. A dzis mnie tak bolal brzuch, ze nie nadazalam otwierac tabletek i nic nie pomoglo. Ale se mysle nie o nie nie wylamie sie ide na silke nie ma bata. Na dworze leje ale ide. Zapomnialam tamponow mam same podpaski a mam dzis biegać ale walic to ide. Wzielam zly stanik do biegania ale nadal ide. I co? I poszlam! To nic ze podpaska mi sie przesuwala na wszystkiw strony swiata (sorry za obrazowanie ale co bede owojac w bawelne kazdy wie jak jest) i myslalam ze mnie cos trafi cycki to mi malo zębów nie powybijaly jak bieglam ale dalo sie? Dalo! 

Tak wiec moral z tego taki, ze nie ma wymowek, a ze to a ze tamto jak sie chce to mozna. I jak ktos zwala swoje niepowodzenia na inne sprawy to najprosciej w swiecie wali smuty. Oczywiscie sa sytuacje od nas nie zalezne ale wiekszosc zdecyddowanie da sie kontrolowac tylko i wylacznie naszym umyslem. Tak wiec koniec wywodow i jak kto czyta to cisnie na trening;p buziaczkii :*

A co do zarelka wszystko przepisowo ksiazkowo, jaka mi sie wlasnie smaza (owocemorza)

  • angelisia69

    angelisia69

    3 sierpnia 2016, 03:46

    gratuluje ze mimo tylu przeciwnosci losu okazalas sie twarda ;-) tez jestem typem osoby,ktora nie szuka wymowek i brnie naprzod nieraz na przekor wszystkiemu!