Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2


Ooo... matko! Jestem już po kolejnych ćwiczeniach hittmax ( gdzie dziś powinno się robić ćwiczenia z wczoraj i dzisiaj) i powiem że daje popalić. Widać że Lisa też się męczy i pada z nóg :D od razu człowiekowi lepiej jak ktoś też takie katusze przechodzi. Przypomina mi to insanity gdzie po 45min ćwiczeń leży się na podłodze i szuka czegoś żeby się położyć. Nie lubię burpees ale po dzisiejszym dniu znienawidzę to ( jutro powtórka z rozrywki trening obejmuje filmiki z 3 dni :D ) A tak od serca to plecy mnie bolą (zakwasy po wczorajszym) ale czuje się moc, co z tego że ledwo piszę na klawiaturze, człowiek ma chęć do życia jak się tak porządnie zmęczy. Jutro kolejny dzień zmagań nie mogę się doczekać, ciekawe czy będę się ruszać :-)