Kolejny dzień zmagań za mną, myślałam że po wczorajszym morderczym treningu dziś będzie spokojnie i łagodnie, nic bardziej mylnego. Było ciężko i to bardzo pot się lał, łzy by pewnie też poleciały ale z potem po płyneły. Aż strach pomyśleć co ta kobita wymyśli jutro, nie patrzę na filmiki żeby się nie przerazić :D Z całego treningu to ja uwielbiam sam koniec - ciepły prysznic po :D Jak do tej pory jestem zadowolona z tych treningów choć łatwe nie są :D ale kto powiedział że spalanie tłuszczu ma być łatwe.
JedenastyMarca93
11 lutego 2015, 18:14Ja uwielbiam kiedy pot sie ze mnie leje podczas cwiczen:)