wagę muszę wyrzucić. zważyłam sie na tygodniu tak z ciekawości. 1kg więcej. no jakim cudem. okresu nie mam mieć, dieta była, ćwiczyłam też, no prosze. i co w związku z tym? rzuciłam sie na jedzenie. ciastka. czekolada. ciasto. lody. no przecież nie schudłam a jeszcze przytyłam to co sobie bede żałowac. a teraz na wadze pewnie z 80kg. i co? tak oto jestem w punkcie wyjścia. błędne koło. i dalej jestem spaślakiem. tłuszcz sie wylewa. miło
pretensje mam mieć tylko dla siebie, i mam. jeden krok do przodu, sto w tył. i zamiast chudnąć to tyje, dalej i dalej.
a wiecie co mnie najbardziej śmieszy? nie potrafie schudnac 6kg. a ile schudłam wcześniej? 13.5. co sie ze mna dzieje do jasnej cholery,dlaczego nie potrafie,co znowu robie nie tak.
wiem w czym jest problem. do samego wieczora jest w porządku. i dieta utrzymana. i trening mocny i dajacy satysfakcję. a mój A... chodźmy na lody. przecież loda sie spala jedząc. lody nie sa kaloryczne, a po co ci dieta, masz kochane ciało, kocham cie taka jaka jestes.......................... on sam mięsniak wyrobiony to nawet jemu lepiej na reke ze dziewczyne bedzie mial przy kości, każdy uwage bedzie zwracal na niego a nie na swinie obok niego. baaa, on piękność to co może widzieć w 74kg prosiaku z tłuszczem. i w dużej mierze to jest jego wina. mam motywacje a z silna wola słabiej. jeszcze on mi takie rzeczy mowi co usprawiedliwiaja te lody czy alkohol w soboty. i tak jest. a wie ze jestem na diecie, to zamiast wspierac to robi calkiem co innego, mimo ze tego potrzebuje. koniec.
oceńcie jadłospis czy może być na przyszły tydzień
śniadanie : owsianka z bananem i daktylami z mlekiem
2 śniadanie : kawa z mlekiem, smoothie z owoców
obiad : to co w domu mama ugotuje
podwieczorek : jogurt z jakimś owocem
kolacja : jajka albo ser biały albo wiejski, chleb razowy, kawa zbożowa
co do treningów to z tym nie mam problemów, min 40 minut, zaczne dodawac cardio na stepperze ok 30 minut tez...
do dupy to wszystko.
Edzinka10
9 sierpnia 2016, 13:11Piszesz o sobie "prosiak z tłuszczem", wiesz co, ja kiedyś mówiąc i myśląc o sobie wymieniałam całe ZOO z pogardą i nienawiścią do siebie. Ktoś zwrócił mi uwagę, że w ten sposób do niczego nie dojdę i niczego nie osiągnę. Że pielęgnowanie w sobie takiego obrazu nie sprzyja dobrym zmianom, tylko utrwala stare. Już tak o sobie nie mówię. Nie akceptuję wałków na brzuchu i otłuszczonych nóg, ale muszę je tolerować jako część mnie samej :) I jak to mówią "z miłością" nad nimi pracować :)
behealthy
8 sierpnia 2016, 11:21Spróbuj może z nim pogadać? Że się starasz, ale ciężko Ci idzie jak on Ci proponuje jakies słodkości. Poproś go, żeby przez jakiś czas bardziej Cię wspierał w postanowieniach a potem już Ci będzie łatwiej nawet jak on przy tobie coś będzie jadł. Nie daj się! Ja też ostatnio miałam kilka dni obżarstwa aż zobaczyłam na wadze 2 kg więcej! No na Boga Swiętego! Biegiem wróciłam do diety. Za dużo nas to kosztuje, żeby potem zaprzepaścić efekty. Są momenty kiedy jest cieżko, no i co tu kryć, zawsze będą. Ale kluczem do sukcesu jest to, żeby się potem podnieść i dalej robić swoje. Trzymam za Ciebie kciuki! :*
dominika20x
8 sierpnia 2016, 11:33dokładnie wczoraj z nim rozmawiałam, mówiłam ze ide na diete i on mi nie pomaga wyjsciem na lody np to zaczal sie smiac ze ja i dieta i powinnam schudnac ale ze stopy no omg :D ale juz znalazlam wyjscie, wtedy gdy on bedzie zajadał sie lodami ja sobie kupie wode :) nie wiem na jak dlugo to wytrzyma ale mam nadzieje ze jak najdluzej :D wiem, wiem, dzisiaj już dobrze jest :) dzięki, przyda się.
tiennka
7 sierpnia 2016, 16:08Ale wiesz co? Naprawdę fajnie wyglądasz :) Podejrzewam, że brzuch ci przeszkadza, bo mi zawsze też mój przeszkadzał... Wiesz, gdzie jest błąd? Za bardzo traktujesz dietę jako wyrzeczenia, a odchudzanie, jako reżim - a mniej, jako dbanie o siebie i zmianę stylu życia. Nie masz takiej nadwagi, zebyś musiała chudnąć szybko. Daj sobie czas. Jeśli trzeba - najpierw poukładaj w głowie, co trzeba. wprowadzaj stałe, dobre zmiany i nie traktuj tego, jako wyrzeczenia... A jeśli już - to niech to zawsze będzie wyrzeczenie na dziś - jak jest na dziś, to łątwiej wytrzymać, niż na jakiś dłuższy okres czasu. A jutro możesz zrobić kolejne "na dziś"...
dominika20x
7 sierpnia 2016, 16:18I jaki sobie okres czasu dac? 2 tygodnie z dieta 'na dzis'?
tiennka
7 sierpnia 2016, 17:39Na początek? Dlaczego nie. A co dalej możesz zdecydować później. Później może być łatwiej, bo po jakimś czasie dużo mniej kuszą na przykład słodycze... Najważniejsze, to żeby dostosowywać też dietę do siebie, a nie tylko siebie do diety. Wtedy to sie staje naprawdę łatwe.
CoSeSchudneToSePrzytyje
7 sierpnia 2016, 15:01Nie wyglądasz w ogóle jakbyś miała za dużo kilogramów. Na zdjęciu widzę normalną zdrową dziewczynę. No ale.. wiem jak to jest i tak chcemy wyglądać lepiej. Poza tym też często czytam w komentarzach, że nie wyglądam na swoją wagę, być może tak jest i cieszę się z tego, ale i tak mam świadomość, że mam nadwagę i masę tłuszczu. Pokusy będą zawsze, to jest najgorsze, że odchudzając się nie możemy oczekiwać od otoczenia, że będzie odchudzało się z nami. Jak wpadnę już w 'rytm' diety to nawet nie rusza mnie, że moi znajomi czy ktoś w domu je coś kalorycznego i dla mnie zakazanego. Ale jak zaczynają mnie namawiać i jeszcze durnowato machać mi tym przed nosem "zobacz jak pięknie pachnie a ty nie chcesz" to mnie to niemiłosiernie wyprowadza z równowagi. Bo doskonale wiedzą, że chętnie bym zjadła, ale nie mogę.. Więc chyba nie ma innej rady jak bycie nieugiętą w takich sytuacjach. Trzeba mówić stanowcze NIET i koniec :D Powiedz chłopakowi, że cieszysz się, że kocha Cię w obecnym wydaniu, ale chcesz być dla niego piękniejsza, więc mógłby Ci w tym pomóc albo chociaż nie utrudniać :P
dominika20x
7 sierpnia 2016, 15:09To machanie przed nosem jest najgorsze, nie wiadomo czy zjesc najpierw ta rzecz a potem tego osobnika..
CoSeSchudneToSePrzytyje
7 sierpnia 2016, 15:12Hahaha :D no teraz to aż się do kompa zaczęłam śmiać :D
angelisia69
7 sierpnia 2016, 13:39wiesz ON nie jest winny,tylko ty i twoja slaba wola.Przykre ale taka prawda,jak popracujesz nad asertywnoscia,to przy nastepnym wypadzie,wybierz mu jeszcze smaki loda i polewy a sama zrezygnuj,pokaz ze jestes silniejsza.Nie wygladasz tak naprawde na 80kg jesli to twoje zdjecie,ale nie warto popadac w ciagi obzarstwa,bo JEMU twoje cialo pasuje,nieraz bywa tak ze partner z zazdrosci i obawy o twoje powodzenie u facetow,za wszelka cene nie chce zebys sie zmienila.Jest mu dobrze jak jest,bo przymyka oko na ciebie i mysli ze faceci nie beda sie tak uganiac za toba.A jesli bys schudla,zaczela sie bardziej wyzywajaco ubierac,obawial by sie wtedy ze inni sie toba interesuja.Takie jest moje zdanie.
dominika20x
7 sierpnia 2016, 13:44Wiem ze moja slaba wola jest winna, juz nie raz do tego doszlam wniosku. Tak, to moje zdjecie i nie mam 80 kg tylko pewnie bym tyle ważyła jakbym sie juz nie opamietala. Powiem Ci ze masz duzo racji. Coz, moze jednak zrobie mu 'na zlosc' i pokaze ze tez umiem dobrze wyglądać i mogą sie za mna ogladac..
angelisia69
7 sierpnia 2016, 13:51tak tak,naprawde slyszalam juz o takich przypadkach ze w zwiazku 1 osoba stara sie druga utrzymywac w stanie "misia" zeby nie byla zbyt atrakcyjna dla plci przeciwnej,bo wtedy wiedza ze maja nad nia kontrole.