Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota -


Sobotnie wylegiwanie się w łóżku zaliczone. Zwał jak zwał w każdym razie - 10.30 dopiero wyszłam z łóżka! Śniadanie późno i wygłodniała pochłonęłabym xxx razy tyle co miałam na talerzu, ale na szczęście udało mi się to opanowac. SUKCES MALUTKI

Śniadanie - jajecznica z dwóch jaj z cebulką
II śniadanie - jabłko, czarna kawa
Przekąska - jogurt naturalny z rodzynkami i słonecznikiem
Obiad - mięso gulaszowe z szynki z sałatą
czarna kawa (nauka fizjologii!)
Kolacja - bułka fitness z sałatą, rzodkiewką i pomidorem

Poszłam na siłownie z myślą pocwiczenia na trxie, ale po rozmowie z trenerką na owej siłowni trochę zmieniłam plan. Kolokwialnie mówiąc genetyczna świnia ze mnie, której mięśnie rosną na zawołanie. Cóż. Cieszmy się tym co mamy. .... . 
Żadnych cwiczen z obciążeniem, dużo powtórzeń po 4 serie cwiczenie, 5 razy w tygodniu aeroby na poziomie 120-125 HR i obserwowac ciało. CHCE WYSMUKLIC SWOJE NOGI!
To naprawdę ciężka praca. Nie tylko na siłowni czy tam w terenie, ale psychiczna robota nad sobą. Ile mam sobie dac - rok? Cały rok, żeby wyglądac tak jak sobie wymarzyłam. W końcu mężczyźni cwiczą latami żeby miec 50 cm w łapie i każde włókienko na wierzchu.A kobiety chcą rezultatów tu i teraz od razu. Przynajmniej ja;/

ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM DZIEWCZYNY I SOBIE CIERPLIWOŚCI W OSIĄGANIU CELU.