Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nic


Patrze na mój pasek wagowy i ... przecież ja tyle nie ważę... . Jakby co to mam ciągle między 57,7 a 56,6 kg. To jest właśnie moja waga, której nie mogę zbić. Chociaż powiem Wam, że czuję jakby nogi trochę mi się odtłuściły i boczki zmalały. Ale nie mierzyłam się.

Przyszedł okres. Po jakiś dwóch tygodniach, może plus pare dni. Nie no jasne, że fajnie że w ogóle przyszedł ale jest ZNOWU! I znowu zjebał mi dietę, I znowu zniszczył mi humor i znowu sprawił, że czuję się jak balon a ważenie to w ogóle odpada. 

3 michałki białe
kawałek chleba z miodem i malinami
  • Emigrantka92

    Emigrantka92

    30 listopada 2013, 17:56

    grunt to sie nie poddawac! ;) dopoki walczysz, jestes zwyciezca! zamiast slodyczy znajdz ulubiony owoc...ja przerzucilam sie na owoce ;) moim problemem sa chipsy...a w domu 2 paczki laysow paprykowych ;((( patrza na mnie i patrza...