Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trening nóg. Motywacja.


Dzisiaj trening pod okiem trenera. Kilka wskazówek i złotych rad, czyli parę rzeczy do poprawki. Kilka zmian, żeby nogi w końcu coś ruszyły, bo stoją w miejscu, a to już 9 albo 10 tydzień ! Sporo czasu ! Wyrzucamy wyprosty na maszynie. Dokładamy zakroki na smith'cie ( wchodzi niesamowicie!) + w klęku podpartym prostowanie ugiętej nogi do palenia mięśni (bez obciążenia). Zobaczymy jak jutro będę się czuć. Mam nadzieje, że poczuję w końcu co to znaczy zrobić dobry trening nóg. Bo dzisiaj chciało mi się rzygać na treningu. 


Każdy trening na 100 %! Nie ma opierdzielania się. Nie ma, że dzisiaj zrobię mniej powtórzeń, albo nie dorzucę ciężaru, bo dzisiaj mi się nie chce. Musi być progres, żeby były rezultaty. A regres nie wchodzi w grę w ogóle ! Każdy trening ma być jak walka, bo to jedynie godzina , tylko 10% z Twojego całego dnia ! Chyba można przez tą jedną godzinę dać z siebie wszystko ?! Zrobić coś na 110 % i wrócić do domu, na kanapę, na uczelnie i wykłady albo gdzie tam idziemy i wtedy siedzieć na dupie. Ale przez jedną godzinę 3 do 4 razy w tyg. zrobić coś od początku do końca tak, jakby od tego zależało nasze życie. Jedna godzina w ciągu dnia. 

  • laauraa

    laauraa

    22 marca 2015, 06:27

    dokładnie, tylko godzina, warto dać z siebie 100% :)

  • endorfinkaa

    endorfinkaa

    21 marca 2015, 23:32

    bardzo dobrze powiedziane, nie ma,że boli :P