Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień czterdziesty


Witam wszystkich.
Dzisiaj miałam kolejny dzień ważenia. Na wadze ubyło 0.6 kg. Prawdę mówiąc spodziewałam się troszkę większego spadku z uwagi na fakt, że ostatnio jakoś nie miałam szczególnej ochoty na jedzenie, zaczęłam chodzić na basen i w domku jeździć na rowerku. Ale cóż, właśnie zaczęłam babskie dni (a wtedy zawsze waga idzie mi w górę) a poza tym  najważniejsze  że jest jakikolwiek spadek. Powolutku, powolutku i jakoś dotrę do celu.
Muszę powiedzieć, że jak odchudzałam się parę lat temu to za jednym "zamachem" udawało mi się zgubić ok. 4 kg. Potem musiałam robić przerwę (miałam już dość głodzenia się) i przez 2-3 miesiące nie chudłam tylko starałam się utrzymać wagę. A potem kolejna walka i kolejne kg. A teraz proszę - ponad 5 kg. zrzucone i nawet bez większych wyrzeczeń. I najważniejsze że mam dalej ochotę sie odchudzać !!!! Diety które mi przychodzą na każdy kolejny tydzień są coraz smaczniejsze i aż się chce przygotowywać posiłki.
No dobra, chyba już przynudzam.
Dzisiaj Mikołajki ale ponieważ dzisiaj rozwodzę się na temat mojego odchudzania więc jutro pokażę Wam zdjęcie złośliwego Mikołaja. Do zobaczenia.
  • psmwt

    psmwt

    6 grudnia 2007, 11:16

    Naprawdę miło poczytać jak ktoś tak pozytywnie podchodzi do odchudzania. Głodzenie się na dłuższą metę nie przynosi nic dobrego nie raz to sprawdzałam. Trzeba by zacząć myśleć o "diecie" jako o sposobie zdrowego odżywiania się. Ja teraz jem o połowę mniej niż kiedyś i naprawdę nie chodzę głodna to była kwestia zmiany złych przyzwyczajeń. Pozdrawiam

  • zosienka63

    zosienka63

    6 grudnia 2007, 11:09

    świetnie ci idzie i ten twój optymizm , masz z górki . jestem ciekawa co to za Mikołaj? pozdrawiam Stasia