Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no witajcie


Uff!!
Długo mnie nie było na Vitalii co nie?
A wszystko dlatego, że w piatek po południu mąż niespodziewanie zadzwonił, że wraca wcześniej z pracy, mamy sie spakować i jedziemy na wieś do domku letniskowego. Tak więc rzuciłam sprzątanie, poleciałam na zakupy i pojechaliśmy (fakt, przy naszym "grzebaniu się" wylądowalismy na miejscu dopiero ok. 19.00).
Wyjazd był świetny. W sobotę dołączyli do nas moi Rodzice z Babcią więc było wesoło. Od tygodnia mamy w domku już prąd więc mężczyźni nie przegapili żadnego meczu, dzieciaki bajek a kobiety ulubionych seriali. Co prawda bez prądu to było tam tak cicho i spokojnie , ptaszki ćwierkały i można było "rozkoszować się" ciszą  no ale ta technika niestety dociera już wszędzie. Plusem był fakt że oglądanie telewizji było ograniczane do niezbędnego minimum i to że mieliśmy lodówkę!!!!
Co do mojej dietki to nie było kolorowo. W sobotę się nie zważyłam bo nie miałam gdzie ale w piątek waga ciągle utrzymywała się na tym samym poziomie co na pasku. Dzisiaj rano niestety było znowu o 1,3 kg więcej więc czeka mnie kolejny tydzień "odrabiania strat". No i lada moment spodziewam sie babodni - mam nadzieje że po tym czasie troszkę będzie mniej.
Trzymajcie się Kochane - pozaglądam teraz do Was bo jestem ciekawa jak Wam minął weekend.

  • dgamm

    dgamm

    24 czerwca 2008, 19:04

    PA!

  • Psylwia

    Psylwia

    24 czerwca 2008, 15:10

    jesteśmy z "odzysku" :-) tak więc tylko cywilny

  • dora77

    dora77

    24 czerwca 2008, 11:26

    Ola z prezentów zadowolona i od nas i tych d koleżanek, teraz jest moda na High School Musical i ja jem kupiłam bluzkę a od dzieci dostała różne gadżety, typu pamiętniki i szkatułki i jest w 7 niebie, a skąd ja znam odrabianie strat weekendowych............... pa

  • Psylwia

    Psylwia

    24 czerwca 2008, 09:58

    babodni potrafią nam dodać wagi, więc nie martw się. Poza tym jesteś naprawdę zdyscyplinowana i nie będzie problemem dla Ciebie pozbyć się nadwyżki. Pozdrawiam serdecznie :-) Ja już liczę dni do urlopu...

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    24 czerwca 2008, 09:56

    No to tak jak ja co stracę na wadze to nadrabiam i tak wkółko.Fajnie że tak spędziłaś weekend to jest naważniejsze.Tak trzymaj

  • Kirys

    Kirys

    23 czerwca 2008, 23:34

    Tobie też nieźle poleciało, 12 kg to dużo a prawie w tym samym czasie zaczynałyśmy, odrazu wodac kto pracuje, bez względu na słabsze dni.

  • endo

    endo

    23 czerwca 2008, 16:04

    u mnie też po weeekendzie nie jest kolorowo. W piątek było 66,5 a dziś rano 67,5 no i jak tu nie tracić wiary w siebie. Narazie skasowałam wszystkie wpisy, zdenerwował mnie fakt wścibskiej sąsiadki, która też zalogowała się na vitalii, a mając kilka kilogramów mniej niż ja zaczeła mi dawać dobre rady i komentować moją obecną wagę. Przejdę chyba na inny nick, jakiś bardziej anonimowy, bez zdjęć , napewno dam o sobie znać bo od piątku zaczynam na nowo, z panią dietetyk w miejscu zamieszkania. :-))

  • izabelka1976

    izabelka1976

    23 czerwca 2008, 15:03

    oj to chyba macie na tej dzialce kilka telewizorów, skoro każdy mógł ogladać to co lubi :o))) To 1,3 kg do chyba jakaś magioczna liczba. Ostatnio tyle właśnie Ci przybywa o ile już coś przybędzie. Szybko zrzucisz, zobaczysz :o))), a @ ma w tym 1,3 kg na plusie wielki udział! "Po"wszystko wróci do normy!Buziaki!

  • nitusia

    nitusia

    23 czerwca 2008, 14:53

    uwielbiam takie nieplanowane spontaniczne wypady u mnie to na razie nie mozliwe niestey :(