Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
lepiej ale nie najlepiej...


Tak mogę podsumować moją wagę. Dzisiaj było "oficjalne" (to już chyba tylko z nazwy) ważenie i waga pokazała 62,8 kg.
No tak. Dlaczego pokazała  mniej o prawie kg niż tydzień temu ? Stanowi to dla mnie prawdziwą zagadkę i chyba nie do końca już jej ufam. Dlaczego? W ubiegłym tygodniu ćwiczeń było 0 (słownie zero) gdyż wychodziłam z choroby która dopadła mnie 2 tyg. temu i na ćwiczenia ochoty nie miałam. Poza tym bałam się iść do klubu i bardziej się "rozłożyć" kiedy spocona wyjdę na dwór. A że cierpiałam na zapalenie ucha było to uzasadnione. Dzisiaj obiecałam sobie solennie że idę wieczorem na spinning bo brak ćwiczeń strasznie zaczyna mi doskwierać.
A więc idźmy dalej. Oprócz braku ćwiczeń dieta był "na pół gwizdka" Oznacza to, że pilnowałam się owszem aby jeść mało kalorycznie - ciągle chleb jem tylko okazjonalnie i tylko bardzo ciemny - ale niestety pozwalałam sobie na małe wyskoki w postaci kawałka czekolady po obiedzie czy paluszków po kolacji. Do tego zaczęły się różnego rodzaju imprezy u mnie w pracy np. Wigilia Studentów na której byłam  czy Sesja Kół Naukowych, której byłam współorganizatorem. Przy każdej takiej okazji zawsze jest poczęstunek i choćbym tylko kosztowała każdej rzeczy po troszkę (co robiłam) to i tak przekraczam bilans kalorii na dany dzień. Jeszcze w tym tygodniu czekają mnie: w czwartek Wigilia  u mnie w Dziale (co roku ją organizujemy i każda przynosi coś dobrego), spotkanie przedświąteczne organizowane przez Władze Uczelni - to w piątek oraz przedświąteczne spotkanie w niedzielę u mojego brata gdyż oni wyjeżdżaja na Swięta do rodziny bratowej. Tak więc zapowiada się imprezowo i kalorycznie.
I jak tu schudnąć do Świąt?? Zaczynam sie modlić o to aby utrzymać tą wagę co mam teraz!!!!
Pozdrawiam Was wszystkie!
Aha! Pomimo że robię nieczęsto wpisy (brak weny twórczej chociaż twórczością to raczej bym tego nie nazwała) to zaglądam do Was codziennie i staram się zostawiać swoje komentarze. Widzicie to prawda?  

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    31 grudnia 2008, 20:48

    <img src="http://img81.imageshack.us/img81/9417/glitterimagesdisney93zl2.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    31 grudnia 2008, 17:17

    <img src=http://www.freeimagehosting.net/uploads/a1dd23f28f.gif border=0 alt="Free Image Hosting"> Hania

  • wiesinka

    wiesinka

    24 grudnia 2008, 02:17

    "Kiedy w Betlejem rodzi się Dziecię, radość przynosi wszystkim na świecie. Niech wraz z Bożą Dzieciną dni szczęśliwe przypłyną, a pokój jak gwiazdka niech świeci. Mnóstwa prezentów pod zieloną choinką, pyszności na wigilijnym stole, wspaniałej rodzinnej atmosfery, wypełnionej melodią staropolskich kolęd, a także wystrzałowego, bąbelkowego Sylwestra i spełnienia marzeń w Nowym Roku" życzy...Wiesia..<img src="http://img205.imageshack.us/img205/230/bombki3ji7.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    20 grudnia 2008, 23:00

    Z okazji świąt Bożego Narodzenia wiele łask od Boga,zdrowia,szczęścia,radości życzy Hania. <img src=http://www.freeimagehosting.net/uploads/2b548b4b68.gif border=0 alt="Free Image Hosting">

  • dgamm

    dgamm

    16 grudnia 2008, 18:06

    os stycznia zaczynamy, ale dlaczego dopiero od piatego stycznia?

  • dgamm

    dgamm

    15 grudnia 2008, 12:58

    lepiej ale nie najlepiej... !!!!!

  • ZielonookaSingielka

    ZielonookaSingielka

    15 grudnia 2008, 12:33

    Tak to właśnie czasem bywa, że wydaje nam się, że nie mamy żadnych szans, żeby schudnąć, bo to za dużo zjadłyśmy, to za mało poćwiczyłyśmy, a tu się nagle okazuje, że jednak waga wskazuje mniej. I tu nie ma co się nad tym rozwodzić, tylko cieszyć się trzeba! :-)

  • dora77

    dora77

    15 grudnia 2008, 10:58

    grudzien to nie jest dobry czas na dietę.......... zaczniemy po nowym roku, pa

  • zimejka

    zimejka

    15 grudnia 2008, 08:56

    mi miło,że tak lubisz odwiedzać mój pamiętnik.Masz rację,że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal,ale gdy wiem,że szafki są czyste to jakoś mi tak lżej na sercu hehehe.Przyjemniej jest siedzieć w domu ze świadomością,że jest czysto,Ale nie przesadzajmy.Zawsze wychodzę z założenia,że dom jest dla mnie a nie ja dla domu i jak mi się nie chce to nic nie robie i też jest dobrze.Jako krótkowidz zawsze mogę zdjąć okulary i problem kurzu i brudu sam znika bo go nie widzę!!!Poza tym nie zapominaj,że ja nie pracuję a więc mam tego czasu na porządki nieco więcej od ciebie.Rozśmieszyłaś mnie tym tekstem a mniejszej wadze bo zabrzmiało to tak jakbyś miała do niej pretensje,że spadła pomimo twoich żywieniowych grzeszków.Spadła?No i dobrze!!Ja obiadam się od tygodnia,wlazłam dziś na wage licząc się z tym,że będzie z 1,5 kg więcej a tu niespodzianka-prawie pół kilo mniej!!!Też nic z tego nie rozumiem ale bardzo się cieszę!Pozdrawiam!