Dzisiaj co prawda się nie ważyłam ale wczoraj było 63,5 kg.
Brzuszek jakby się zmniejszył i ogólnie czuje się mniej 'napompowana".
Od poniedziałku znowu zaczęłam się kręcić po 10-15 min. na twisterku, robić brzuszki a wczoraj przepedałowałam 25 min. na rowerku stacjonarnym. Jeździłam podczas wielce pasjonującego meczu Polska -Norwegia (mój mąż jest wielkim fanem sportu-zwłaszcza jak grają polskie drużyny i mi się też to czasem udziela :-0) i pewnie bym popedałowała troszkę dłużej ale końcówka meczu była tak emocjonująca że aż nie mogłam wytrzymać, zeszłam z rowerka i kibicowałam na stojąco, zaciskając kciuki za naszych szczypiornistów.
No i się udało.
Potem obejżeliśmy sobie film na DVD - Mamma mia!!!, który uwielbiam (byłam na nim dwa razy w kinie) więc poszłam spać dopiero po 24.00
Dzisiaj widać tego efekty :-(
Piję w pracy już drugą kawę i ciągle ziewam.
Do tego przypałętała się jakaś infekcja. Boli mnie gardło, głowa i mam katar.
Brrrrrr.
Amelka dzisiaj z moimi Rodzicami bo niania tak jak chciała ma 3 dni wolnego.
Wczoraj na pożegnanie kupiłam jej jeszcze czekoladę. A co mi tam. Co było to było ale mam zasadę że trzeba być miłym. Może wtedy inni ludzie też będą dla mnie mili :-)
Miłego dnia!
Desperatka75
29 stycznia 2009, 23:46dążę do podobnej! Dzięki za życzonka <img src="http://moje.glitery.pl/obrazki/28/45/3-Dzikuj-7040.jpg">
dora77
29 stycznia 2009, 13:16uwielbia przedszkole............ waga ci spada i super, pa
malgorzatabi
29 stycznia 2009, 10:51mogłoby być 300g wiecej, żeby było zgodnie z planem:) Buźka i miłego czwartku:)))
izabelka1976
29 stycznia 2009, 09:25Ty mnie tutaj nie strasz :o) Mowiąc szczerze nie wzięlam tej ewentualności pod uwagę, ale pamiętam, ze też tak się czułam na początku swojej ciąży :D Ale by było! Buziolki!
izabelka1976
28 stycznia 2009, 18:21ktos tutaj się do roboty zabrał i to ostro! Brawo!
zimejka
28 stycznia 2009, 13:14pedałowałam na tym meczu!!!Ale fartownie wygraliśmy!!!Ale z Chorwatami będzie ciężko.Ja muszę pedałować gdy leci coś pasjonującego w tv bo wtedy czas mi szybciej leci i nie myślę o tym jaka to ta jazda jest nudna i monotonna.House i Desperatki się do tego wspaniale ndają a ja wtedy pedałuje ''emocjonalnie''-im większe napięcie i akcja tym ja szybciej przebieram nogami.Nawet się nie obejrzę i godzina mija.''Mamma mia'' też mi się bardzo podobała.Pozdrawiam!!!
malgorzatabi
28 stycznia 2009, 11:48Byłam na nim tylko raz w kinie, ale co się ubawiłam to moje. W trakcie seansu ludzie wstali zaczęli klaskać, tańczyć i śpiewać. A rechot było słychać co chwilę!!! No po prostu istny szął!!!:))) Buźka***
martaluna
28 stycznia 2009, 11:48Witaj slonko,a wiec jeszcze nie wiem,na 100% czekam na nastepne usg,wtedy moze dowiem sie napewno czy to groszek,czy fasolka :)fajnie,ze tez bedziecie sie budowac,a jaki to projekt? Musze sobie znalezc ten film jeszcze go nie obejrzalam,a tyle juz dobrych slow slyszalam o nim.Milego dzionka slonko,pa!
dgamm
28 stycznia 2009, 10:10...a z ta kopalnią wiedzy, to wiesz od czasu do czasu coś wkleję, jak uważam że to jest warte zapisania, jak z tymi kiełkami, wczoraj natknełam sie na ich walory zdrowotne, wiedziałam że sa zdrowe, ale nie wiediałam że aż tak!Podziwiam za ćwiczenia i zdrówka życzę!PA!
malgoska1571
28 stycznia 2009, 09:07he,he,he ale mamy duzo wspólnego!!!dość,ze odchudzaczki na medal to ja też wczoraj pedałowałam na tym meczu-super!!!!Ile sie nakrzyczałam he,he,he.A dzisiaj rano razem z męzem jesteśmy w domu i od 07.00 ogladalismy film he,he,he Mamma mia he,he,he.I jeszcze bierze Cie tak jak mnie.Dużo zdrówka zyczę!