Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień na plus




dzisiaj oznacza to utrzymanie w ryzach mojego apetytu i dietetyczne, niskotłuszczowe i niskowęglowe żarełko.
 kosztem wczorajszego dnia wolnego, dzisiaj tyrałam od 7 do 20-tej. tak więc dodatkową aktywność fizyczną sobie daruję, bo i bez niej było cięzko. ufff.
 po pracy jeszcze odebrałam wałówkę, którą potencjalna przyszła teściowunia podała przez znajomego tirowca. kieeełbachaaa. całe szcvzeście, że do bagażnika wrzuciłam od razu, to przynajmniej nie kusiły mnie te boskie zapachy.

wczoraj wybrałam się na fitness. od nowego roku wprowadzili nowe kursy. z ciekawości własnie taki nowy wybrałam. oooostro było! na szczęscie program trwa tylko pół godziny, a nie jak inne godzinę. pot się lał ledwo dotrzymałam do końca.

też tak macie, że po jednym, dwóch dniach dietowania wyobraźnia płata figle? mnie dzisiaj z błogiego wyobrażenia o sobie wyrwało lustro, "to nadal jestem klucha"? no nic, na efekty trzeba będzie trochę poczekać :)



  • Mileczna

    Mileczna

    15 stycznia 2014, 13:26

    fakt - jestem ciagle na cos zajawiona :))) oj kiełbacha to dla mnie tez jest przeogromna pokusa :))) oj lustro to mnie non stop kontruje - na szczęście :)

  • Befit19

    Befit19

    15 stycznia 2014, 12:23

    Głównie pisze o imprezach w regionie. To jest mała redakcja na podkarpaciu, ale też o pracy w wolontariacie, kuchni regionalnej i ogólnie o stylu życia:)

  • vita69

    vita69

    15 stycznia 2014, 11:48

    ja po tych moich dwóch dniach też jestem wniebowzięta:)))

  • Skania79

    Skania79

    14 stycznia 2014, 22:18

    To dzisiaj widziałam u Mistercube http://www.youtube.com/watch?v=E2X8SHixNdo Zapiszę sobie to na wszelki wypadek :))) Obejrzyj :)