Waze, licze, planuje, przygotowuje posilki na kolejny dzien. Strasznie to czasochlonne. Ale dzieki temu micha utrzymana w ryzach, bardzo przyzwoitych:)
Przez ostatnie dni ani sily ani ochoty na cwiczenia nie mialam. Jednak praca do wieczora daje w kosc. Ale weekend tuz tuz:)
MagdalenazWenus
7 marca 2014, 16:26podobno dieta to 70% sukcesu a cwiczenia 30%
vita69
7 marca 2014, 13:33wolę żebyś pilnowała jedzenia a nie ćwiczeń:P
Grubaska.Aneta
7 marca 2014, 12:22ja też muszę mieć zaplanowe co i jak z żarełkiem bo wtedy bym jadła wszystko co by wpadło pod rękę;)
karioka97
7 marca 2014, 06:29no właśnie, czasochłonne to jest :)
sarna88
7 marca 2014, 00:27też zapisuję wszystko wcześniej i u mnie to daje efekty. powodzenia :D