Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 Dzień diety


Wczoraj zaczęłam dietę od dietetyczki, tak na serio, bo w weekend miałam dużo grzechów.<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

W mojej głowie ktoś mi mówił: „jedz, pij co chcesz, a od poniedziałku STOP”. No i ….. jadłam :I

Dzisiaj drugi dzień diety, nie jest źle, chociaż wiadomo zakazane najlepiej smakuje J głowa mnie dizisja niemiłosiernie boli, tak jakbym wczoraj piła i była dzisiaj na kacu. Denerwuje mnie to, bo zapomniałam tabletek z domu.

Motywację mam, nie chcę też wstydu przynieść przed dietetyczką. Płacić za wizyty, jedzenie ….musi być ok.

Jeżeli będzie za mną coś chodzić, to w weekend sobie pozwolę, ale z umiarem oczywiście.

 

W ogóle to dietetyczka powiedziała, że najpierw będzie spadała woda, organizm będzie się oczyszczał, a gdzieś po 1 m-cu spada tłuszczyk.

Jutro rano chyba się zważę, ale czuje, że mój organizm chyba w lekkim szoku jest, bo załatwiałam się zawsze codziennie, a teraz ….wczoraj nic i na razie też nie czuję w ogóle potrzeby.

 

Za m-c przyjeżdżają znajomi z Anglii. Fajnie by było wyglądać szczuplej J

Motywacja na dziś; moje zdjęcie ze ślubu cywilnego i kościelnego w 2010r.

Jaka byłam wąziutka w pasie …..eeeeehhhh rozmarzyłam się J

Na kościelnym ważyłam trochę mniej niż na cywilnym.

  • Anioleczek1987

    Anioleczek1987

    4 lipca 2014, 13:43

    Slicznie wygladalas piekna sukienka:)