No, to to ja rozumiem. Przebiłam się przez poziom wsparcia i ważę poniżej 72kg. To zapewne zasługa wczorajszych rolek. Myślałam, że umrę, ale..... jak widać - żyję. Dziś rolek nie było z braku powietrza.... w oponie. Za to od jutra do piątku rankiem basen. I powinnam zacząć lecieć z wagi, jak nie w tym tygodniu to w następnym.