Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To co mnie wkurza najbardziej...


Byłam trochę podłamana tym zastojem na wadze, ale w końcu ruszyło.

Dzisiaj waga pokazała 68,5 kg.

Ważę teraz nawet mniej niż na swoim ślubie. Jeszcze parę miesięcy temu wydawało mi się to nierealne.

Pełnię szczęścia zakłócają mi wkurzające komentarze rodziny i znajomych. Wszyscy mówią mi, że już dobrze wyglądam i nie powinnam więcej chudnąć. Zamiast zachęcać, zniechęcają. Ja wiem, że dobrze wyglądam, ale wiem też że mogę wyglądać jeszcze lepiej i dążę do tego. Miło by było, gdyby chociaż milczeli zamiast mi mówić, że nie muszę się już odchudzać.
Mąż nawet powiedział, że się martwi, bo za niedługo nie będzie mnie miał za co złapać. Jemu się nie podobają szczupłe kobiety, ale mi aż taka szczupła sylwetka nie grozi:) Zawsze byłam pulchna to i teraz mogę co najwyżej mieć normalną sylwetkę, ale nigdy nie będę za chuda:)

Nie słucham niczyich komentarzy, tylko się zawzięłam i prę naprzód:)

Nowy cel: -3,5 kg w jak najszybszym tempie.


  • Drassi

    Drassi

    23 października 2013, 09:47

    Dziękuję Wam serdecznie za miłe słowa i motywację. Takie komentarze dają siłę, żeby walczyć dalej. Życzę Wam powodzenia i samych sukcesów w waszych codziennych zmaganiach (niekoniecznie z wagą) ;)

  • Eknita

    Eknita

    22 października 2013, 08:35

    Jesteś MEGA zmotywowana, najszczersze gratulacje .. u mnie ciągle jakoś po troszku ale też walczę o 6 z przodu, dla mnie jesteś WIELKA ale oczywiście w postanowieniach :) tylko tak dalej , serdecznie pozdrawiam,

  • kaska040484

    kaska040484

    18 października 2013, 08:26

    Gratuluje!!!Nie przejmuj się najważniejsze żebyś Ty się dobrze czuła we własnym ciele:)

  • Nejtiri

    Nejtiri

    18 października 2013, 07:46

    Gratuluję...mojej wymarzonej wagi! ;) Moim celem jest 68 właśnie, ale wiem, że aby je utrzymać i tak muszę powinnam schudnąć do 65... 2-3kg to standardowe wahania wagi u mnie - podczas@ itp... ach, aż się rozmarzyłam... marzę o 6-tce a nawet nie umiem na dobre rozstać się tą upartą 8-ką...