Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga....


hejka,

Rzadko tu wpadam ale to dlatego że brak mi czas. Jestem na tel więc z góry przepraszam za literówki. W tym tygodniu jakoś ogarniam w pracy. Nawet trochę luzu było więc sobie nadrobilam robotę wcześniejszą więc jest ok. Przy najmniej z tym. Piszę tak późno żeby się wam wyzalic.  Nie wiem czy wiecie, pewnie się domyslacie że ja to się bardzo rzadko ważyłam. Nawet jak schudlam dużo to szczerze mówiąc nie wiem ile. Na pewno ponad 10 kg ale dokładnie to nie wiem bo się nie ważyłam. Moja stara waga szwankowala więc rzadko na nią wchodziłam. Ale teraz w biedronce były wagi więc doszłam do wniosku że zainwestuje. Powiem wam że jak miałam na niej stanąć to się bałam. Wiedziałam że będzie źle ale nie wiedziałam że aż tak. Od razu mówię. Przez tą moją pracę przestałam jeść  regularnie. Zawsze miałam z tym problem, w końcu jak się nauczyłam praca mi to uniemożliwila. Zdarza się bardzo często że przeź cały dzień nic nie jem bo nie mam kiedy. Ale znowu muszę wrócić do dobrych nawyków booo waga wskazała mi dziś 87 kg. To dla mnie cios. Największy jaki mógł być. Jestem strasznie gruba. Nic dziwnego że w sporo spodni się ledwo mieszcze a kiedyś były luźne. W jedne w ogóle się nie dopinam a pamiętam że były na mnie za duże jak konkretnie pracowałam nad sylwetka. To tak nie może  może.Kuźwa co ja ze sobą zrobiłam. Teraz nie ma przebacz. Regularne posiłki muszą być koniec z wymowki i usprawiedliwianiem się. Ten wynik mi na prawdę zadał ból. Tyle pracy zmarnowalam. Dziewczyny teraz dla każdej które osiągnęły jakieś fajne wyniki. Nie odpuszczajcie, trzeba cały czas walczyć. Nie myślcie że wygralyscie. Póki pracujecie nad sobą wygrywacie ale zaczniecie odpuszczac znowu spadania w dół. Od jutra pisze swoje menu i treningi. Najgorzej że obiad powinnam jeść w pracy a będę go jeść dopiero po bo nie mam możliwości innej. Nie wiem jak to ogarnąć. Bo jeśli chodzi o godziny to powinnam w pracy jeść drugie śniadanie i obiad. 

  • dresiara

    dresiara

    15 października 2015, 01:02

    Nie dokończyłam wpisu bo mi się tel zawieszal i bałam się ze mi się wszystko usunie. dalsza część jest taka że niby mogłabym przygotować sobie obiad do pracy ale nawet nie mam jak go podgrzać bo nie ma mikrofali. Na razie będę brała siebie dwa posiłki do pracy a po pracy obiad jakiś lekki. Nie wiem co tu innego wymyślić. Oki lecę spać do jutra.