Właśnie wróciłam od dentysty i już na klatce schodowej zamykając drzwi gabinetu rozbeczałam się. Otóż mój ząbek zubożył mnie jak do tej pory o 500 zł a jescze wydam na niego około 200 zł. I jak tu popierać strajkujących lekarzy skoro oni taką kasę trzepią? Dodam że to standardowe leczenie kanałowe, nić nadzwyczajnego. Poza tym zanim znalazłam prywatnie dentystę który zgodził się mnie przyjąć ( kurde wszyscy wyjechali!!! ) minął prawie tydzień. O przychodni nie wspomnę bo wizyty tam są w takich godzinach, że musiałabym dzień wolny wziąć, z rtg na ubezpieczenie to już w ogóle pranoja ( 2 dni wolne od pracy - 1 na zdjęcie, 2 na odbiór wyników ). I zaczynam zmieniać zdanie o lekarzach. Ja też skończyłm państwowe porządne studia ( prawo ), pracuję, odprowadzam składki na ubezpieczenie a o państwoej przychodni mogę zapomnieć. Koszmar, 700 zł za ząb to po prostu przesada. No i jak się wściekłam to się tak najadłam że chyba na tydzień wystarczy.
Oj niestety ale durne jest to nasze państwo.
pokonewka
1 czerwca 2007, 11:38Ducia, nie myl faktów - strajkują lekarze pracujący w państwowych szpitalach, którzy zarabiają po 1400 zł miesięcznie. Jeśli mają tyle szczęścia i dostaną cały etat. Wiem, wiem - niektórzy zarabiają mniej. Ale mało który przedstawiciel innego zawodu ma aż taką odpowiedzialność i tak się psy na nim wiesza, jeśli popełni błąd.
cheetos
1 czerwca 2007, 08:24państwo państwem tylko ludzie zbyt chciwi niestety... strasznie drogi ten dentysta, ja dałam raz 70zł za samo plombowanie ze znieczuleniem oczywiście i narzekałam heh:)) przy czym dentysta naprawdę wart pochwalenia. a ten Twój ehhh. szkoda gadać - ludziom się w głowach przewraca... trzymaj się cieplutko i nie złość się juz:))
Cayoka
31 maja 2007, 08:34nic nie mow o nfz i leczeniu na kase chorych. czuje sie winna nawet jak ide z angina do rodzinnego... a zeba to chyba zadnego bym juz nie miala, gdybym leczyla je w przychodni. nie wiem, czy Cie to pocieszy, ale jak podliczylam wydatki, to od stycznia do maja wydalam 1600 zł na stomatologa + zdjecia rtg + dojazdy... teraz mam spokoj do jesieni, a potem pewnie kolejne wydatki :( powodzenia, buziak :)
Cayoka
31 maja 2007, 08:32nic nie mow o nfz i leczeniu na kase chorych. czuje sie winna nawet jak ide z angina do rodzinnego... a zeba to chyba zadnego bym juz nie miala, gdybym leczyla je w przychodni. nie wiem, czy Cie to pocieszy, ale jak podliczylam wydatki, to od stycznia do maja wydalam 1600 zł na stomatologa + zdjecia rtg + dojazdy... teraz mam spokoj do jesieni, a potem pewnie kolejne wydatki :( powodzenia, buziak :)
AdaMagda
30 maja 2007, 22:07Rzeczywiście masz powód do nerwów! Ja jutro idę do dentysty, ale mam nadzieję zapłacić 70 zł. bo przecież nie dam sobie zrobić na KASĘ CHORĄ i wsadzić ciemnej plomby! Niestety ja tylko słyszałam o bezpłatnej służbie zdrowia, a jak potrzebuję - to jakoś służba zdrowia jest płatna! Głupi ten nasz kraj! A my w sądach strajkować nie możemy - gdzie tu sprawiedliwość?! Trzymaj się!