Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9 i 10 dzień


SOBOTA
Wczoraj rano było 40 minut biegania , potem 5 minut rozciągania.

Zjadłam rano kanapkę ,
na obiad kotlet mielony i ziemniaki z kapustą kiszoną , 
potem mrożony jogurt naturalny i kiwi ,
wieczorem dwie kromki z serem i ketchupem plus znowu kiwi i truskawki.
Jestem zła bo nie pilnowałam czasu w jakim jadłam....
Ale cały dzień chodziłam po galeriach, więc nadrabiam sportem :D

NIEDZIELA

10:00 - kromka chleba na zakwasie oraz warzywka ( ogórek zielony, rzodkiewka , papryka ) (100 kalorii)
12:00- dwie duże łyżki sałatki warzywnej (miała trochę majonezu :( ) (200 kalorii)
15:00 - kotlet mielony z ziemniakami i kapustą kiszoną ( o dziwo dowiedziałam się że taki kotlet ma około 300 kalorii ,myślałam że i tak więcej, ziemniaki 200 kalorii , kapusta 20 kalorii = 520 kalorii ) i jeszcze rosół z makaronem (300 kalorii) 820 kalorii...
17:00 - koktajl truskawkowy (100 kalorii) 
19:30 - planuję kanapkę z chlebem żytnim z twarożkiem i pomidorkiem


Niby nie przekroczyłam 1500, ale ten potężny obiad....Trzeba nad tym popracować :(

Jeśli chodzi o niedzielny sport to robiłam MEL B nogi (10 min) i 20 minut własnych ćwiczeń, które znalazłam w internecie.


Czułam się dzisiaj rano zdesperowana jak popatrzyłam na moje ciało. Znowu straciłam coś z piersi, są już tak małe, że teoretycznie już ich nie ma. To już nawet A nie jest. Po za tym mam duży nie proporcjonalny tyłek i nogi. Jak już nie mam piersi to chciałabym być chociaż chuda na dole , a jak już muszę mieć wielki dół to żeby mi choć trochę piersi urosły... Już nie urosną, są takie od 12/13 roku życia. Moja siostra i mama też takie małe mają ,ale są chude. Płakać mi się chcę, bo to nie jest normalne. Nigdy się nie odżywiałam źle , uprawiałam jakieś tam sporty. Natura mnie jednak obdarowała takim ciałem. Postanowiłam się odchudzać, bo mam nadzieję, że moja sylwetka chociaż trochę się poprawi. Najgorsze jest to, że nikt we mnie nie wierzy. Moja długoletnia przyjaciółka, która ma figurę jak z okładki , ogromne piersi i jest ładna, mówi mi, że mi się nie uda, bo taka już jestem. Boli mnie to bardzo...Nigdy nie miałam okazji się nawet poczuć kobieco ,nie miałam chłopaka, mimo iż mam dużo znajomych, którzy mówią że jestem fajną i pełną poczucia humoru dziewczyną i uwielbiają spędzać ze mną czas. Jednak słyszę często rzeczy, które biorę sobie bardzo do siebie. Teraz słowa krytyki na długo zapisują się w mojej psychice. Nie wiem już co mam robić...


  • marmat1990

    marmat1990

    9 marca 2014, 17:58

    Też się ciut boje o biust przy odchudzaniu :(

  • iwonaanna2014

    iwonaanna2014

    9 marca 2014, 16:50

    Urosną Ci piersi, ja mialam tak samo,a po 20 - stce już miałam C- miseczkę, mimo to ,że byłam szczupla. Nie martw sie ,będzie dobrze :)