Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

lubię literaturę i sztuki piękne. Do odchudzania skłoniło mnie to ,że chcę wyglądać tak jak kiedyś,a nie być tłustą babą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 85870
Komentarzy: 3678
Założony: 1 marca 2014
Ostatni wpis: 7 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
iwonaanna2014

kobieta, 68 lat,

163 cm, 98.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 sierpnia 2017 , Komentarze (27)

Kochane Dziewczyny :)

wracam :) Pogubiłam się z kilogramami, zamiast spadać przybyły.

miałam trochę kłopotów domowych, mąż miał operację jest na rekonwalescencji, opiekuję się chorą niechodzącą prawie mamą.Bywam strasznie zmęczona, a właściwie codziennie pod wieczór jestem strasznie zmęczona. Na tyle ile robię w ciągu dnia powinnam być chudziuteńka, a nie jestem.Mało sypiam, bo cały czas muszę być w pogotowiu mając w domu dwoje chorych.

Będę pisać, stęskniłam sie za Wami ♥♥♥

Serdecznie pozdrawiam♥♥♥ 

25 stycznia 2017 , Komentarze (9)

Kochane Dziewczynki,(kwiatek)

mam dobry wynik , następna tomografia dopiero za rok.

Bardzo dziękuje za Wasze wsparcie, dzięki niemu sie nie załamałam .

Całuję Was Kochane <3<3<3(kwiatek)(kwiatek)(alkohol)

Serdecznie pozdrawiam  -

Iwonka

22 stycznia 2017 , Komentarze (9)

Kochane Dziewczynki,(kwiatek)

ja ostatnio nie schudłam a może nawet trochę przytyłam ,ale nie przejmuje się tym.W moim przypadku najgorsze jest gdy organizm sam zaczyna chudnąć nie wiadomo z jakiego powodu.

25 stycznia jade odebrać wyniki mojej tomografii i krwi, jak wiecie mam robiona tomografie co pół roku. Boje się -wiadomo . To sa bardzo powazne sprawy.

U mnie jest ładna pogoda, słoneczko świeci, niebo błękitne , temp. 1 stopień.

Serdecznie Was pozdrawiam <3(kwiatek)<3

8 stycznia 2017 , Komentarze (11)

Kochane Dziewczynki :)

Święta się skończyły i znowu zaczyna się codzienne życie, oby było ono dla nas dobre ,pełne spokoju i szczęścia♥

trochę przegięłam z jedzeniem w święta. Autentycznie miałam dobry apetyt i wszystko mi smakowało, teraz znowu się trzeba będzie za siebie wziąć.Zacznie się gimnastyka - bo znowu będę wozić mamę na wózku to i chyba schudnę :)

16 stycznia mam moje kontrolne badania rakowe , a chyba 25 stycznia rozmowę z moja lekarka , która mi wszystko z tych badań omówi . Trzymajcie kciuki,żeby było dobrze - ja mam co pół roku jeszcze te badania, potem będą co rok i tak do 5 lat po operacji.gdybym sama przez to nie przechodziła to myślałabym,że można mając taka okropna chorobę, ale nie daje się żyć a nawet cieszyć się  życiem . Po prostu żyje tylko dniem dzisiejszym , nie robię planów. Najważniejsze, żeby każdy dzień przeżyć dobrze.

Serdecznie Was pozdrawiam i życzę szczęśliwego Roku 2017  

- Iwonka <3(kwiatek)(kwiatek)(kwiatek)<3

23 grudnia 2016 , Komentarze (10)

Zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia życzy - Iwonka(gwiazdy)(gwiazdy)(gwiazdy)<3

U mnie paskudnie- wyleciał mi ząb jedynka ,a do tego ja i mąż mamy półpaśca i anginę, święta więc zapowiadają się nieciekawie.

26 listopada 2016 , Komentarze (11)

Kochane Dziewczynki :)

Jak Wam pisałam postarałam się dla mojej mamy o specjalne extra ubezpieczenie, które płaci za usługi dla starszej osoby. Lekarka zapisała mojej mamie - bandażowanie nóg,żeby zlikwidować opuchliznę od serca. I tak 3 razy w tyg. przychodziły pielegniarki i bandażowały jej nogi. Po 3 tygodniach nogi idealnie schudły - woda odeszła, opuchlizna zniknęła. Mama dostała specjalne kolanówki - ale inne niz miala z Polski, tez sciągające - ale bardziej i na miarę. Teraz nosi te kolanówki na dzień i na noc zdejmuje. I nogi są piękne nic już nie puchną. Pielęgniarka wytłumaczyła mi ,że to odciąża serce. Bo jak nogi są opuchnięte to serce ma gorzej pracować i można dostać zawału. Nawet by mi przez myśl nie przeszło ,że od opuchniętych nóg mozna dostać zawału a jednak - to jest krąg zamknięty, serce  chore -nogi opuchniete - serce chore i znowu serce  przeciążone i nie ma żadnych pozytywnych zmian tylko zmiany na gorsze. Moja mama w Polsce przez 4 lata miała te nogi takie pełne wody i lekarze dawali tylko tabletki odwadniające ,które są szkodliwe i maść za 29 zł ,która starczała na 3 dni. Mama wydała mnóstwo pieniędzy i miała zawał. Dopiero teraz nogi ma szczupłe a serce zdrowsze-a ma 84 lata. Zastanawiam się , dlaczego nasi lekarze ,nie każą bandażować tych nóg pacjentom - przecież każda córka czy znajoma by starszej osobie przez 3 tyg - 3 razy w tyg, bandażowała te  nogi bandażem elastycznym i nie byłoby tyle zawałów, bo sercu bez wody w nogach jest lżej pracować. 

Ja zrobiłam sobie trwałą - lepiej wyglądam, bo przynajmniej fryzura mi się trzyma. Nie czuję się dobrze jednak, ma za wysokie ciśnienie - mimo zbilansowanej diety i dużego ruchu - 2 godz. dziennie pcham mamę na wózku , dużo się schylam.Jednak to ciśnienie ma inny powód.Pewnie stres, bo tego mam aż zanadto. 

Pozdrawiam Was serdecznie - Iwonka (kwiatek)<3(kwiatek):)

13 listopada 2016 , Komentarze (12)

Kochane Dziewczynki :)

Bardzo dziekuję Wam za wsparcie psychiczne. Nie za bardzo daje sobie psychicznie radę.

Mama bardzo słabiutko chodzi, ale chodzi, nie ma apetytu, codziennie 2 godziny wożę ją na wózku po mieście ,sklepach - bo to lubi. Ona już planuje święta ,mówi co zrobi a przecież nie ma na to siły. W związku z tym ,że mama nie może chodzić po schodach święta będą organizowane u mnie. Nie wiem jak sobie z przygotowaniami poradzę, ale jak się musi to i się poradzi.

Czuję się zaniedbana, robię dla wszystkich tylko nie dal siebie. Muszę się za siebie wziąć, żeby chociaż jakoś wyglądać, włosy zrobić, paznokcie itp.

Serdecznie Was pozdrawiam <3(kwiatek)(kwiatek)(kwiatek)

23 września 2016 , Komentarze (8)

Kochane Dziewczynki :)

Jestem bardzo szczęśliwa, że o mnie pamiętałyście, myślałam, że już dawno o mnie zapomniałyście. Dodałyście mi bardzo dużo siły i wyrwałyście mnie z odrętwienia.  

Trzeba zacząć pytać tu w Przychodni i organizować pomoc, bo się wykończę. Zrobie rozeznanie co i jak , na szczęście mam juz załatwiony ten specjalny dokument, który uprawnia mamę do korzystania z pomocy lekarskiej i pielegniarskiej tu na ubezpieczenie. Nie wszystko było na karte turystyczną  - np. pomoc dla osób starszych w tej karcie nie jest zawarta, a w tym dokumencie S -1 jest zawarta. Trzeba z tego skorzystać. Zobaczymy co będzie dalej. 

Serdecznie Was pozdrawiam i przesyłam całuski  - Iwonka<3<3<3(kwiatek)

22 września 2016 , Komentarze (19)

Kochane Dziewczynki :)

Długo nie pisałam, bo mam dużo zajęć przy mamie. Codziennie wożę ją wózkiem inwalidzkim na spacer i do sklepu. Ona tak lubi, to jest dla niej rozrywka. Cały dom mam na głowie. I jestem zmęczona.

Mama ma napuchnięte nogi bardzo mocno, byłam z nią u lekarki a ona nic na to . Zbadała, powiedziała  ,że nie ma wody w płucach. Myślałam, że da coś na odwodnienie, ale powiedziąła ,że nie można bo ciśnienie się zmniejszy. Nie wiem co robić mama narzeka, że nie jest odpowiednio leczona. Ma swoje leki na serce, daje jej witaminy. Zamówiłam wizytę na przyszły tydzień do innej lekarki.Mama chce ,żeby ja odwieźć do domu ,ale ona nie nadaje się do samodzielnego zamieszkania, chodzi dosłownie trzymając się ścian ,ale wyobraża sobie ,że jest silna i wszystko może. Gdy mówię ,ze sobie nie poradzi, to jest smutna i mówi ,że zabiram jej marzenia. Ale przecież ona nie może byc sama. Lekarze zalecili 24 godzinna opiekę.

jesli chodzi o mnie to szkoda gadać, jestem zmęczona , wykończona, zaniedbana, niewyspana o wadze nawet nie wspomnę.Muszę jakoś o siebie też zadbać a nie tylko o mamę i innych, bo całkiem padnę.

Serdecznie Was pozdrawiam - Iwonka <3<3<3(kwiatek)

31 maja 2016 , Komentarze (8)

Kochane Dziewczynki ,

jak to się w życiu zmienia, jako dziecko, panna i kobieta do przeszło 40 byłam szczupła i zgrabna, a potem nie wiadomo kiedy się rozwaliłam. Żeby to człowiek odczuł wcześniej, że utył, a nie tyje w błogiej nieświadomości a potem się budzi ... otyły. Koszmar. prędzej bym się  nie wiem czego spodziewała niż tego, że utyję. Koleżanki ciągle mi zazdrościły szczupłości, a ja nawet nie wiedziałm jak to robie ,że jestem szczupła, po prostu taka byłam i nic w tym kierunku nie robiłam ,żadnych ćwiczeń ,żadnego specjalnego jedzenia. Po zamążpójściu tycie sie odezwało, najpierw powolutku a potem juz poszło. przez męża oczywiście. Ciągłe gadanie a zjedz ze mna śniadanie, a przedtem nigdy nie jadłam śniadań oprócz kawałka suchego chleba , bo mi się wcale nie chciało jeść.Zaczęłam   z nim śniadania i na efekty nie trzeba było długo czekać, oczywiście systematycznie tyłam. A oprócz tego cos mi sie poprzestawiało, kiedys gdy byłam zdenerwowana bolał mnie zołądek i nie mogłam nic jęść, a teraz odwrotnie jedzenie przynosi mi ulgę. Ale się nie przeżeram. Od lat nigdy nie słodze ,nie stosuję sosów ,zasmażek ,ciężkich zup, nie jadam tłustego mięsa.Nigdy nie jadam śmieciowego jedzenia a tycie jest. Nawet nie wiem jak jest w KFC czy Mac Donaldzie.

Moja koleżanka , gdy dostała raka zaczęła gwałtownie tyć, nie wiedziała z jakiego powodu, a oni cały czas nic nie wykrywali dopiero jak był z dziewczyna prawie koniec. Myslałam dzis o niej, na troche się uratowała, ale potem zaczęła znowu palić papierosy i koniec.Gdy zaczyna się coś w organizmie psuć to to reaguje nienormalnym tyciem lub chudnięciem.

Od czasu jak jestem na Vitalii przytyłam 18 kilo. A dlatego ,że upadło moje morale, widziałam ,że dziewczyny ważą dużo więcej ode mnie i myślałam sobie ,no jeszcze nie jest źle. No i to są owoce.

Skoro jem tak jak jem - czyli dobrze i niedużo, nie mam efektów pozytywnych a raczej mam negatywne to tracę nadzieję. Bo gdybym jadła jakies torty, ciasta,chipsy, tłuste mięsa itp to tycie byłoby usprawiedliwione i przynajmniej bym sobie użyła jedzenia . A tak to ciagłe ograniczenia i nic dobrego. Chciałam się odchudzić dla zdrowia , dla serca, stawów itp. i to jeszcze mi słabo idzie. Mam tego dosyć.nie wiem co dalej robić.

Serdecznie Was pozdrawiam - Iwonka(kwiatek)(kwiatek)(kwiatek)<3