Daję sobie spokój z odchudzaniem. Od kilku tygodni waga stoi, albo wręcz rośnie. Nie będę już dalej przedłużać abonamentu, bo widzę, że nawet Vitalia i nie ma już pomysłów na propozycje posiłków. Proponują np. śniadania przez kilka dni z rzędu te same, albo w tygodniu na śniadanie omlet lub coś na ciepło a w sobotę i niedzielę kanapki. Nie o to jednak chodzi. Myślę, że coś dzieje się z moim organizmem. Może zaczyna się menopauza? Wyniki badań szaleją, czeka mnie kolejna biopsja zmian w piersi więc jakieś nadprogramowe kilogramy to przy tym mały pikuś. W takim momencie niewiele się chce. I do tego nadchodząca jesień nie poprawia nastroju. Życzę jednak wszystkim walczącym z nadwagą więcej wytrwałości niż ja miałam. Pozdrawiam i trzymajcie się.