Dni mijają jeden po drugim a ja w sumie czuję się bardzo dobrze. :) Zdarzają się oczywiście chwile zwątpienia gdy mam już wszystkiego dosyć i najchętniej rzuciłabym sobie tą dietę myśląc kurna po jaką cholerę mam się tak męczyć? Na szczęście zawsze w porę uświadamiam sobie że warto bo chce się czuć dobrze w swoim ciele i uczyniłam już postęp po przecież 5 kilogramów się pozbyłam. Możecie się śmiać lub nie ale w takich chwilach dla mnie niezastąpiona jest muzyka. No daje mi taką siłę, że na prawdę nie wyobrażam sobie życia bez niej.
Przechodząc do diety to moje dzisiejsze menu to:
Śniadanko: jajecznica z 2 jajek+ koktajl truskawkowo-malinowy
2 śniadanie: jogurt truskawkowy z ziarnami
Obiad: Ryba w panierce z płatków migdałowych+fasolka+ziemniaki
Deser: Jabłko
Do tego jak zwykle duuuużo wody
Jazda na rowerze jakieś 10 km
Spacer 40 minutowy
Ćwiczenia ale mam się za nie jeszcze wziąć niedługo
felia
22 sierpnia 2011, 09:39Dla mnie też muzyka jest ostoją. Dobrze Ci idzie:)