Jak narazie radzę sobie z dieta bez zarzutu:)) Właśnie wróciłam z konertu HURTS! Jestem taka zadowolona, koncert był wspaniały- cała oprawa muzyczna, skrzypce, tancerki baletowe, głos Theo i gitarowe solówki Adama <3 Ich piosenki są takie cudne przy "Affair" czułam ciarki na całym ciele, jednak przez cały wieczór czekałam na "Stay" jak myśle także reszta ludzi bo wtedy to dopiero były piski. Na koniec genialna zabawa przy "better than love";] Cieszę się że w dzisiejszych czasach istnieją jeszcze takie zespoły jak Hurts, które potrafią przekazywać tak niesamowite emocje przez swą muzykę, że nie są tak tak jak w większości popowych kawałków piosenki o niczym.. Ahh z wrażenia chyba dziś nie zasnę:)