Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam z nad morza.:)


Tydzień w Pobierowie z koleżankami uważam za baaaardzo udany Pogoda może i nie dopisywała przez cały tydzień, dopiero przez ostatnie 3 dni zrobiło się ciepło, to jednak takie babskie wyjazdy są ekstra. Mieszkałyśmy w fajnym drewnianym, piętrowym domku, był nawet telewizor. Kobieta od której wynajmowałyśmy domek dostała przydomek "kostucha" hah bo była strasznie denerwująca.;) Chyba z 3 razy tłumaczyłyśmy jej, że mamy już wszystkie 18 lat niektóre nawet 19 a ta nadal swoje, że ten rok to 18 rocznika 93 i jesteśmy niepełnoletnie więc musi wziąć numer telefonu do rodziców.. Do tego wymyśliła sobie, że o 4 w nocy hałasowałyśmy i trzaskałyśmy drzwiami, to nic , że akurat tego dnia o tej godzinie już dawno spałyśmy bo byłyśmy zmęczone. I znowu żadne tłumaczenia do tej baby nie dochodziły. Ale co tam taki jeden babsztyl nie był w stanie popsuć nam wyjazdu.;)
Oczywiście w dniu meczu Polska-Czechy wszystkie kibicowałyśmy, namalowałyśmy sobie flagi na policzkach, nawet miałyśmy paznokcie w barwach flagi narodowej i tak wyszykowane ruszyłyśmy kibicować do pubu. No niestety wiadomo jak wyszło, ale i tak się dobrze bawiłyśmy!:) 

Oczywiście najważniejszym aspektem o jakim chcę tutaj napisać jest dieta, jak sobie poradziłam w czasie wyjazdu. Było okey, żadnych słodyczy, nie dałam się na nic skusić, jedyne co to lód kręcony na podwieczorek od czasu do czasu, ale i tak go spaliłam bo cały dzień byłyśmy aktywne. Teraz tylko pociągnąć ładnie dietkę dalej i dążyć do osiągnięcia wymarzonego celu, który z każdym dniem jest coraz bliżej. Także nie poddaję się, mam duuużo motywacji!!:D

A w Poznaniu dzisiaj pogoda beznadziejna, leje i leje -.- Nic tylko w domu siedzieć sobie i leniuchować.:) Mam tylko nadzieję, że do wieczora w końcu przestanie bo jest Noc Kupały, czyli puszczanie lampionów i próba pobicia rekordu Guinnessa.
  • agatep

    agatep

    22 czerwca 2012, 11:09

    dla mnie te dni to początek:) na pewno an nich nie poprzestanę

  • sQzmeee

    sQzmeee

    21 czerwca 2012, 19:44

    u nas też cały dzień leje bez przerwy ;}

  • Klaudia171

    Klaudia171

    21 czerwca 2012, 18:06

    Kocham lampiony, są takie romantyczne:)) Zazdroszczę Ci morza i tego wszystkiego i gratuluje wytrwałości w dietce :)

  • agatep

    agatep

    21 czerwca 2012, 12:51

    nienawidzę takich bab *.* ale dobrze,że nie zepsuła wam wyjazdu:)

  • nora21

    nora21

    21 czerwca 2012, 11:12

    fajnie że wyjazd się udał :) w sobotę w poznaniu to taka burza była że wszystko w ogródku przewróciła :)