Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Samotność.


Właśnie, samotność.. Dotąd chyba sama przed sobą bałam się przyznać, że czuję się po prostu samotna. Myślę, że niektóre z Was wiedzą jak to jest.. niby ma się rodzinę, przyjaciół, otaczają Cię życzliwi i kochający ludzie, a jednak się tak czujesz. Czy miłość, facet byłby w stanie zapełnić tę pustkę? Myślę, że tak. Nie ukrywam, chciałabym się zakochać. A tak właściwie to zakochana chyba już jestem, ale nadal tkwię w martwym punkcie. I moja bezsilność w tej sprawie mnie strasznie dobija. Z drugiej jednak strony czasami mam takie myśli, że gdyby to miało być coś poważnego, to już dawno coś by z tego było. Ale ja żyję jakimiś złudzeniami, bo jak się w coś wkręcę to bardzo trudno mi od tak zapomnieć.

Niby wszyscy powtarzają, że miłość przyjdzie w najmniej spodziewanym momencie. Czasami jednak tracę nadzieję, że uda mi się poznać kogoś wyjątkowego. Mam wrażenie, że miłość jest dla każdego tylko nie dla mnie. W parkach, na ulicach pełno zakochanych par, nawet nie wiecie jak bardzo im zazdroszczę. To sama wśród moich znajomych, widzę takie wręcz perfekcyjnie dobrane pary i mam po prostu ochotę czasem się popłakać, bo też bym tak chciała. Wiecie wokół mnie może i są jacyś faceci, ale ja nie będę wkręcać się w coś bez przyszłości tylko dlatego, że chciałabym mieć faceta. A  chciałabym bardzo, może aż za bardzo? I to nie tak, że nie potrafię sama funkcjonować, dotąd dobrze sobie radziłam lecz nie ukrywam fajnie mieć taką osobę, którą kocha Cię mimo wad, z którą rozumiesz się bez słów, spędzasz wolny czas, robicie razem fajne rzeczy i czujesz się swobodnie i możesz być po prostu sobą..

  • Wiosna122

    Wiosna122

    23 kwietnia 2014, 11:56

    czasem nawet facet u boku nie starcza, takie to już życie :<

  • Invisible2

    Invisible2

    17 kwietnia 2014, 20:12

    Mam to samo.. Niby ktoś mi powie, ze mam 19 lat i na razie nie potrzebuje nikogo, ale na dłuzsza mete i tak jest mi z tym zle..