Cześć dziewczynki...
Bogu dziękuję, że dzień Mamy już za nami... troszkę za dużo słodkości było i dziś czuję się f-a-t-a-l-n-i-e ...
Idę dziś na kijki z moją mamą, no chyba, że będzie padać to będzie basen. Liczę, że trochę ruchu mi pomoże...
Wczoraj jak mój mąż wrócił z pracy to spędziliśmy godzinę z moją mamą, zjedliśmy obiad, wypiliśmy kawę i ciasteczko też było...Później odrazu pojechaliśmy do teściowej... Byliśmy przed 20... (Mój mąż pracuje do 17, wiadomo prysznic, obiad kawa, tak jak pisałam, a do tesciowej pół godziny autem) tak nam zeszło.
I moja bratowa (lat 19) jakby z pretensjami, pyta się mnie dlaczego jesteśmy tak późno, no to mówię jej, że ja też mam mamę i z nią też chcieliśmy wypić kawę... na to ona, że przecież Radek, mój mąż, mógł przyjechać wcześniej swoim samochodem, a ja bym później najwyżej dojechała swoim autem.
Klękajcie narody... śmiać mi się chciało a jednocześnie się wkurzyłam...
Coż za głupie podejście.
No ale tak czy inaczej życzenia teściowej złożyłam /choć nie mówie do niej "mamo", a per "pani"...
niestety wynika to z tego, że nie pałamy do siebie sympatią. Po prostu się tolerujemy.
Ale wczoraj wydarzył się cud.... Teściowa zapytała się mnie jak ja się czuję.... Pierwszy raz odkąd jestem w ciąży! Byłam tak zdziwiona, że nawet nie załapałam, że pytanie jest kierowane do mnie. Nie wiem czy ona wie w którym tygodniu jesteśmy itd.. w ogóle o nic nie pyta, o wizyty o lekarza, o wyniki badan, o nic. Zero. W ogóle nie ma tematu naszej ciąży.
No ale jej sprawa. Nie będę nikogo na siłę uszczęśliwiać.
Ciasto banoffee wyszło całkiem, całkiem, ale mimo, że lubię słodkości to dla mnie było zbyt słodkie i zamulające.... ale wszystkim smakowało.
Prezentowało się tak :
a na dzisiejsze śniadanie była bruschetta na pesto bazyliowym z parmezanem
i pokażę Wam zdjęcie kwiatków dla Mam....
do tego kupiłam kremy do twarzy (przeciwzmarszczkowe:D) i słodycze...
zastanawiam się czy jest jakiś sposób, który może stosować ciężarna aby oczyścić organizm.... wcześniej piłam herbatkę na przeczyszczenie a teraz nie mogę... a tak bym chciała żeby było mi lżej.. ach'
Miłego dnia :)
DragonFly^^
29 maja 2015, 16:27Moja zawsze wydawala sie ok az do wczoraj... Przyslala mi paczke z ubraniami nowymi, na ciaze,,, kupila mi babcine cudenka ktorys juz raz choc mowilam ze nie potrzeba, napisalam jej ze dziekuje ale pieniadze w bloto bo to nie moj styl... Wiem , ze chamsko ale w koncu dotarlo do niej, ja juz nie mam gdzie trzymac tych szmacisk :-(
jestem_gruba102
28 maja 2015, 14:31ja mam podobną teściową : oburza się, że jedziemy na święta do moich rodziców, chociaż robimy tak, że rok spędzamy u nich, a rok u niej (wigilę). Na szczęście szwagierka jest inna, bo zawsze ją do pionu postawi. Trzymaj się, a co do herbatki - to najlepiej zapytaj lekarza lub położnej, jeśli masz takie problemy. trzymaj się ;)
Kasia7111
28 maja 2015, 10:38HA! Jestem teściową i moja synowa też do mnie mówi Pani i też najpierw pojechali do jej mamy a do mnie późnym wieczorem ściągnęli. Nie powiem było mi troszkę przykro, ale gdybym słowo powiedziała pewnie by się na mnie obrazili, bo taka już jest. Każdy kij ma dwa końce... i wszystko zależy od miejsca z którego aktualnie patrzysz...... Zdrówka dla Ciebie i maleństwa życzę:)))
Kasia7111
28 maja 2015, 10:47A i życzenia złożył mi tylko syn choć ja w dzień dziecka pamiętam i o niej. Staram się nie wtrącać nie narzucać (co też może być odebrane jako brak zainteresowania!) Ogólnie trudne są relacje między synową i teściową kiedy tylko jednej stronie zależy i łatwo coś zepsuć....
DwaWjednym
28 maja 2015, 11:28Staram się rozumieć i drugą stronę. Wiem, że z każdej perspektywy sytuacja wygląda inaczej. Myślę też, że co innego nie wtrącanie się czy narzucanie... a co innego brak zainteresowania. Ja byłam nastawiona od samego początku bardzo, bardzo pozytywnie do mojej teściowej, bo ktoś mi powiedział zanim ją poznałam, że to fajna babka. Myślę, żę to ona była do mnie uprzedzona bo "zabrałam jej syna". Przykro mi, że Twoja synowa nie złożyła Ci życzeń, bo to byłby miły gest z jej strony. A do Ciebie może zajechali na wieczór bo może mieli jakiś powód, o którym nie wiesz.... Wydaję mi się, że pamieć jest najważniejsza.
DwaWjednym
28 maja 2015, 11:30a i jeszcze jedno... tak trochę chcę obronić te wszystkie synowe... wiesz to zawsze ja pamiętam o urodzinach teściowej, teścia, imieninach, to ja myślę jaki prezent im podarować... zastanawiam się czy bedą zadowoleni, a tu ściana z ich strony...
Kasia7111
28 maja 2015, 20:51Nie musisz bronić "synowych" sama nią jestem i też nie potrafiłam nigdy zadowolić mojej teściowej więc gdy ja nią zostałam starałam się nie powielać jej błędów no niestety synowej też nie potrafię zadowolić taka ironia losu!!! Teściową się nie przejmuj. Staraj się być miła i tyle. Masz swoją rodzinę czyli męża i maleństwo którego się spodziewasz i tu skup całą Swoją uwagę i miłość:) Dużo szczęścia Wam życzę:))))
dola123
28 maja 2015, 10:28Pyszna bruschetta :D Śliczne kwiatki :)) Bratowa widać, że wyolbrzymia i przesadza, ale nie ma się co martwić najważniejsze, że wy zgodni i szczęśliwi :D
DwaWjednym
28 maja 2015, 15:11oj była pyyyyszna:)
niezdecydowanaona
28 maja 2015, 09:38haha mała cwaniara z tej bratowej, podziwiam, że wytrzymujesz :) a co do oczyszczania, bardo fajnie działają śliwki suszone namoczone na noc w wodzie i zjedzone rano na czczo
DwaWjednym
28 maja 2015, 15:11niestety sliwki już na mnie nie działają :)
ellysa
28 maja 2015, 09:18bratowa ,,troche,,przegiela........
terapia
28 maja 2015, 08:18Mi pomogła wypijana na czczo szklanka gorącej wody z cytryną. :-)
DwaWjednym
28 maja 2015, 08:26dzięki radę, spróbuję i tego:)
terapia
28 maja 2015, 09:06A pamiętasz na odpowiedniej ilości wody każdego dnia? Ja, jak tylko trochę ograniczę wodę (np. ostatnio na urlopie nad morzem - piłam trochę mniej, bo bałam się, że nie wszędzie będę miała dostęp do toalety), to od razu pojawiają się problemy...
DwaWjednym
28 maja 2015, 09:22no właśnie ostatnio łapię się na tym, ze nie piję już tyle wody bo ciągle latam do toalety i muszę w nocy wstawać często... wiem, że to złe... muszę pić więcej :)
gosiaczeqq
28 maja 2015, 08:00na pomoc w uczuciu ciężkości dobra jest herbata z kopru włoskiego, anyżu i kminku. Dosyć ciekawy ma smak :D Ja ją piję ze względu na moje leniwe jelita, ale pomaga.
DwaWjednym
28 maja 2015, 08:16jedyna rzecz jakiej nienawidze to anyż :) ale spróbuję z komprem włoskim:)
bombuszek
27 maja 2015, 22:02Teściową teściową ale ta bratowa to juz jakąś porażka...
Monika123kg
27 maja 2015, 20:35Moja teściowa to koszmarek :) - powiem Tylko jedno.Nie ma co za bardzo wchodzić w dupe teściowej,by potem nie pluć sobie w brodę po latach ....tak jak ja :D
DwaWjednym
27 maja 2015, 21:11masz rację :) Łączę się w "bólu" ;)
liberteee
27 maja 2015, 17:42Ciasto wygląda smakowicie, kwiaty piękne. A Co do teściowej to różnie z nimi bywa Ja na swoją narzekać nie mogę Ale mieszkać z nią bym nie mogła...
madeleine001
27 maja 2015, 16:33Cicho wygląda bardzo apetycznie, kwiatki dla mam uroczę. Współczuję Ci takiej teściowej. Moja jest ok, ale na początku bardzo trudno było mi mówić do niej mamo. Mama jest tylko jedna.
DwaWjednym
27 maja 2015, 16:54coś w tym jest;)
Sunniva89
27 maja 2015, 15:53jak się robi tą bruschettę ? aa wiadomo że teściowa to nie rodzina, teściowa to stan umysłu :D
DwaWjednym
27 maja 2015, 16:07najlepiej bagietka lub bułka... ja wole pieczywo pełnoziarniste, smarujesz oliwa z czosnkiem i bazylia- ja uzywam gotowego pesto bazyliowego, na to pomidor pokrojony w kostke, sol, pieprz, ja dodaje troche parmezanu na wierzch i ziola prowansalkie, ale może być mozzarella:) i do rozgrzanego piekarnika (200stopni) dosłownie na moment zeby bulka zrobiła się chrupka... pysznosci:)
Happy_SlimMommy
27 maja 2015, 15:02No ja znowu z teściową dogaduję się lepiej niż z własną mamą:/ ... a kwiatuszki przyznam piękne:) no i fajnie że w ogóle się tolerujecie bez jakiś krzywych akcji...
misia9791
27 maja 2015, 14:39a ja uważam, że należy próbować się dogadać, bo kiedyś my same możemy być teściowymi... chociaż moja teściowa jest cudowna i nie mogę narzekać, żyjemy razem już 10 lat i tylko dwa razy co mnie tak zdenerwowała, że z nią nie gadałam, a tak na co dzień jest super;-))
DwaWjednym
27 maja 2015, 14:55masz absolutną rację, też tak uważam, z resztą zdecydowanie przyjemniej jest żyć razem bez kwasów w rodzinie, ale niestety czasami się to nie udaje. próbowałam już kilka razy ale niestety...
Pinkaaaaa
27 maja 2015, 13:37Och... ja ja Cie rozumiem:) Ja nawet mieszkałam z teściową. W 11 tygodniu ciązy się pokłóciłyśmy i wyszłam rano do pracy... spakowałam parę rzeczy i już nie wróciłam i zaraz za mną mąz się wyprowadził. Teraz jest 22 tydzień i od czasu wyprowadzki nawet słowem się nie zapytała jak się czuję i gdzie my wogóle teraz mieszkamy...ech...
DwaWjednym
27 maja 2015, 13:40to przykra historia, pewnie najbardziej przezywa to Twoj mąz...:(... nie wyobrażam sobie mieszkać z moją teściową
klaudiaankakk
27 maja 2015, 12:55są ludzie i ludziska ;/
DwaWjednym
27 maja 2015, 12:57co zrobić :) trzeba żyć dalej:)
Tygrysica.
27 maja 2015, 12:46Oj ile Ja znam takich przypadków "teściowych", szkoda gadać. Przynajmniej dobrze, że się nie drzecie ;) Ja na szczęście trafiłam na przecudną teściową, złego słowa nie mogę powiedzieć ;) Trzymaj się :*
DwaWjednym
27 maja 2015, 12:55zazdroszczę :) a nie ma co się kłócić... nie chcę stawiać mojego męża młotem a kowadłem...
wb1987
27 maja 2015, 12:43P.S. możesz pic ziołka, pokrzywe, koper włoski. Jedz owoce,warzywa i pij wodę. Zaparcia mogą powodować słodycze
klaudiaankakk
27 maja 2015, 12:56jak nie mogłam spać mąż pojechał do apteki poprosił coś dla ciężarnej żony i Pani dała mu koper. Na opakowaniu jednak jest napisane, że nie można kobietom w ciąży. o co kaman?
wb1987
27 maja 2015, 13:00Naprawdę? Ja pije, położna nie miała też żadnych zastrzeżeń, aż sobie zaraz wygoogluje ten koper :)
wb1987
27 maja 2015, 12:41moja teściowa na poprawinach podeszła do mnie, przytuliła i powiedziała "mów mi mamo", nie wyobrażam sobie mówić inaczej. Różnie bywało i czasami na nią psioczyłam ale suma sumarum dobra z niej kobieta. Choć pewnie po porodzie znów będę narzekać ze znowu zbombarduje mnie odwiedzinami :P
DwaWjednym
27 maja 2015, 12:54Myślę, że gdyby teściowa zaproponowała mi abym zwracała się do niej w ten sposób to byłoby mi łatwiej... a niestety usłyszałam tylko "zabrałaś mi przyjaciółkę" czyt. syna.... ;/
wb1987
27 maja 2015, 13:01Co za tekst!!!!
DwaWjednym
27 maja 2015, 13:19przywykłam ;)