Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I po weekendzie


Dzisiaj na liczniku 69,3kg. ;) Niestety weekend należał do tych leniuszkowatych i tyłka z kanapy za bardzo nie ruszałam. No ale zajęta byłam, niech będzie, że sobie wybaczam. 

Sobota: 1010kcal (maaało, wiem) Śniadanie: dwie parówki + ketchup + majonez, "Obiad": jogurt naturalny + jogurt grecki, Kolacja: bigos. Woda? Około 4,5 litra.

Niedziela: 1007kcal (nie komentuję) Śniadanie: twarożek ze szczypiorkiem, Obiad: rosół <3, Kolacja: kotlet schabowy bez panierki + pomidor + jogurt naturalny. Woda - dużo, nie liczyłam butelek :D

A rano skorzystałam w końcu z tego, że budzę się dzień w dzień o piątej rano i poszłam biegać. Słaba kondycja, oj słaba. Ale spoko, zaczęłam program Zero to 10K, już od dłuższego czasu się zbierałam do biegania, ale jakoś nigdy nie mogłam zacząć. Może stare, sprawdzone "od poniedziałku" będzie skuteczne? :) W każdym razie fajnie się czuję, taka spełniona, haha :D

A wieczorem może na rower?

Pozdrawiam! :)

  • angelisia69

    angelisia69

    16 maja 2016, 13:39

    ojej ale ubogo :( nie dosc ze malo to bez wartosci.Musisz zaczac jesc wiecej dla dobra odchudzania i zdrowia.Bo to wcale nie chodzi o to zeby sie glodzic i szybko schudnac,chodzi o to zeby wprowadzic zdrowe nawyki na stale.jak masz problemy z jedzeniem na codzien,planuj posilki z gory na 2-3 dni(ja tak robie zawsze)obliczasz sobie mniej wiecej co i jak i w razie potrzeb dodajesz.Nie unikaj tluszczow,wprowadz je do diety,maja sporo kcal,sa zdrowe i nie zapychaja.Np.orzechy,nasiona,pestki,oleje.Powodzenia

  • Walcze-O-Lepsza-Siebie

    Walcze-O-Lepsza-Siebie

    16 maja 2016, 10:06

    Kochana, postaraj się troszkę więcej tych kalorii, bo padniesz z wycieńczenia :) kurcze, a ja do picia wody to jestem ostatnia... ciężko mi wypić jedną butelkę litrową nawet :/

    • dzastice

      dzastice

      16 maja 2016, 11:15

      Staram się, staram, ale coś mi na razie nie wychodzi :P Może dzisiaj będzie lepiej. Ja też kiedyś nie lubiłam pić wody, ale zastąpiłam wodą wszelkie podjadanie. Teraz kiedy mam ochotę coś zjeść w międzyczasie (nie jestem głodna, tylko po prostu chcę poruszać szczęką z nudów), piję wodę. Też przez to nie mogę za dużo jeść, bo brzuch pełny wody :P