Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma kobiet idealnych. Są tylko takie, które potrafią nam przesłonić wady biustem... :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 561
Komentarzy: 0
Założony: 23 czerwca 2015
Ostatni wpis: 6 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
DziekujeNieSlodze

kobieta, 35 lat, Katowice

164 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lipca 2015 , Skomentuj

Piękna pogoda sprawiła, że na tydzień zniknęłam z internetowego życia co wcale nie oznacza, że dieta poszła w odstawkę :). Cały tydzień aktywnie spędziłam poza domem spacerując, pływając (uff) a przede wszystkim wylewając z siebie siódme poty (pot)(o co trudno nie było nawet kiedy stało się w miejscu:)). Gorące powietrze sprawiało, że nie dopadała mnie nieodparta chęć na fryty(frytki), kotlety(stek) czy inne ciężkie potrawy(hamburger), ale za to z ochotą pałaszowałam kolejne soczyste jabłuszko czy słodziutką marcheweczkę. (owoce)

Dziś rano naszła mnie ochota na chłodnik koperkowy, którego zapach czuję w powietrzu. Pachnący koperek i zielony ogórek to mój pomysł na dzisiejszy obiadek, a że chłodnik (jak sama nazwa wskazuje musi być chłodny) to już od 11 stoi w lodówce, więc zostawiając was z przepisem na te pyszności biegnę skonsumować to pięknie, pachnące cudeńko (zupa)

CHŁODNIK KOPERKOWY

Składniki na 4 porcje:
- 1 l jogurtu naturalnego
- 1 ogórek zielony

- pęczek koperku
- pół pęczka natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy
- 1/2 cytryny
- mielona papryka
- sól

Umyć ogórka bez obierania, pokroić na kawałki. Koperek i natkę opłukać i osuszyć. Ząbki czosnku obierać
Ogórek zmiksować z zieleniną, czosnkiem, oliwą oraz jogurtem.
Chłodnik doprawić do smaku sokiem z cytryny, solą i mieloną papryką
Naczynie z chłodnikiem przykryć, wstawić na kilka godzin do lodówki.

Pozdrawiam was ciepło :*

24 czerwca 2015 , Skomentuj

Nadszedł ten dzień, kiedy trzeba zmierzyć się z własnym strachem, czyli pierwszy raz od siedmiu miesięcy wejść na wagę i przyjąć na klatę efekty ciąży i olewczego stosunku do tego co w siebie wpycham (chociaż ostatnio się poprawiam :D).

A więc.... zdejmuję buty, zamykam oczy, staję na wagę i............... 68,3kg - marnie, chociaż myślałam, że zobaczę wynik zaczynający się przynajmniej od siódemki, ale..... pomyślałam, że z ciekawości spojrzę ile ważyłam 7 miesięcy temu, aż usiadłam z wrażenia- 90kg??? czyli w sumie w siedem miesięcy zgubiłam 22kg nie jest źle :):):). Od razu pomyślałam, ciekawe jaki byłby wynik gdybym stosowała jakąś dietę? Dlatego tutaj jestem, żeby razem z wami osiągnąć swój cel, cieszyć się życiem, lubić siebie i uśmiechać się do całego świata.

Pozdrawiam was wszystkich bardzo serdecznie :)

23 czerwca 2015 , Skomentuj

Wracam tutaj po latach, już, jako żona i matka z zupełnie innym nastawieniem do diety i odchudzania. 

Jednak do wszystkiego trzeba dojrzeć….do diety też.

Zawsze wydawało mi się, że liczy się szybki spektakularny efekt, a w rezultacie zostawał tylko efekt jo-jo, głód, rozdrażnienie, brak sił, motywacji i nie wiem czego jeszcze.

 ALEeeeeeeeeeee dziś wracam odmieniona!!!  Pełna energii i chęci do działania. 

Po co tu wróciłam?  Bo razem raźniej, bo w kupie siła, bo ważne żeby się wspierać :).

Mój cel?  Chciałabym wrócić do formy sprzed ciąży

Co robię żeby osiągnąć cel?  Już zaczęłam ćwiczenia na siłowni, ale dieta też by mi się przydała :) (i tu liczę na waszą pomoc).

Jeszcze raz witam was wszystkich bardzo serdecznie, każdemu z osobna życzę osiągnięcia swojego celu i obiecuję wspierać was jak tylko będę potrafiła.

Trzymajcie się ciepło.