Słońce, słońce, słońce! W końcu mogę sobie spokojnie iść spacerowym tempem.. Błogość! Żałuję tylko, że nie miałam nawet chwili czasu, żeby usiąść, odpocząć, posłuchać muzyki i cieszyć się tak ładną pogodą. Chciałabym rzec, że nadrobię w weekend, ale niestety od piątku pogoda u mnie ma się zepsuć, dziękuję, pozdrawiam. Dziś miało być piękne popołudnie z Mamcią, spacerek, odwiedzenie kilku nowych sklepów, jakiś pyszny obiadek, ale jak zwykle szlak nasz plany trafił, bo Mama utknęła u lekarza. W szkole ok, nawet jakoś zleciało. Jutro będzie gorzej, nie wiem czy podchodzić do poprawy matmy.. Chyba sobie daruję i poćwiczę ostro na następnych sprawdzian, który już w środę! Tam jest z 5 tematów, w weekend liczę! Dziś mały kryzys jeśli chodzi o jedzenie, Jula naopowiadała mi o żelkach i cały dzień miałam ochotę zjeść czekoladę, czy coś :P A jak w lodówce zobaczyłam krem czekoladowy z kawą to myślałam, że wpierdolę cały, ale się opanowałam :P
Menu:
ŚNIADANIE( 8.45 ): kanapka z pastą z suszonych pomidorów
II ŚNIADANIE ( 9.35 ): 1 mała marchewka + jabłko
POSIŁEK III ( 12.35 ): jogurt "Jogobella" z płatkami kukurydzianymi
OBIAD ( 15.00 ): 10 pierogów ruskich + pomarańcze
KOLACJA ( 16.30 ): kiwi, wafel ryżowy z dżemem, zjadłam pół paki płatków kukurydzianych (y)
Piłam dziś: 2,5 l wody niegazowanej, 7 kaw ( boję się )!
AKTYWNOŚĆ: 5 min bieg, 5 min skakanka, 10 min różne ćwiczenia, Skalpel ;D
Jeszcze tylko jutro i piąteczek, wolne, spanie! Baaaardzo już chcę ;D A w sobotę spotkanie z ludźmi z gimnazjum maybe! ;D Teraz uciekam, bo nauka czeka ;c Trzymajcie się! :*