Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
;(


Doszłam do wniosku ze jak sie stresuje to jem wiecej ;(
Na domiar tego złego wszystkiego co zjadłam dobijam sie teraz lodami, a wszystko przez tel. od mojego podopiecznego, który oznajmił ze zostaje sie pobawić u kolegi, dziś ! teraz , kiedy grafik napięty a jego mamy nie ma w domu bo własnie dziś wyjechała, no jasna holera! A ta mamuśka co sie na to zgodziła ( mama tego kolegi ) to chyba mądra jest, wie ze jestem sama z dziećmi, póki Host nie wróci - 8.p.m. - i zgadza sie zeby do niej pojechali, ba - zgadza, nalega ! a co ja nie umiem sie dziecmi zając ze musi je do siebie zabierać??!!i teraz ja będe z językiem na brodzie dawac im jedzenie i przygotowywać do łóżka bo najmłodszy  ma byc w łóżku o 7:30 a oni o 6:30 -45 dojadą. I rób tu z 7 latkiem zadanie domowe, obiad, kąpiel i dobranockę. Jak nic, jesli mi zasugerują ze oni chcą tv, to wybuchnę! i dzięki nim wtrąbiłam więcej niż powinnam! Agrrrrrrrrrrr   jestem normalnie wściekła, a to dopiero początek - Hostka wraca w poniedziałek :(  Jak przytyje  to będzie ich wina!