Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W weekend poszalałam ....



Były  urodziny taty, tort i grill. Jadłam stosując zasadę dużo zieleniny , małe porcje tego co  grzeszne ,nie  po korek  hehehe....
Nawodnienie utrzymane, kroki zrobione. Dziś i  wczoraj już bez grzeszków.

Zobaczymy czy odbije się  to na wadze,  za dwa dni ważenie. Miłego dnia wszystkim 😉