Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze koty za płoty


Jestem w trakcie drugiego dnia diety, pierwsze moje spostrzeżenia są takie iż, nie jestem głodna bo jem 5 posiłków dziennie. Oczywiście musiałam dostosować godziny posiłków do mojego czasu a i tak na lunch wymykam się w trakcie pracy bo inaczej nie miałabym jak go wszamać. Po drugie nigdy bym pewnych rzeczy nie połączyła ze sobą w jednej potrawie a jednak odziwo smakuje, do niektórych rzeczy nie jestem do końca przekonana np pasta z gotowanej marchewki na kanapce. Oczywiście żeby nie było tak pięknie i kolorowo koleżanka przyniosła kawałek jabłecznika który mi obiecała już dawno i akurat jak zaczełam dietę to musiała go przytaszczyć do pracy. Ale poza tym kawałkiem ciacha to jem to co mam w diecie i nic więcej. No i jeszcze nie wiem jak to będzie z jutrem bo jadę na pogrzeb i plan diety może się posypać w jakiejś części napewno. Coś tam ćwiczę żeby nie było na orbitreku, ćwiczenia rozciągające ciało a jutro ćwiczenia od trenera damy radę buziaki

  • bozena89nz

    bozena89nz

    26 stycznia 2016, 17:39

    Początki są ciężkie, ważne żeby się nie poddawać. Trzymam kciuki

  • UdaSieXD

    UdaSieXD

    26 stycznia 2016, 17:13

    dasz radę ;D trzymam kciuki ;DD