Z delegacji wróciłam dziś wieczorem, prawie wprost na basen. Wygłodniałam a to się mści. Pożarłam miskę zielonej sałaty, dwa gotowane jajka, grahamkę i banana. Chociaż tego ostatniego mogłam sobie darować. Takie są skutki jedzenia na ssaniu, szybko. Koszmar, idę spać.
jbklima
30 listopada 2012, 19:27a...moja Ada ma teraz chłopaka Jędrzeja / lat 17/...dopytywałam czy od Andrzeja...ale nie.
mmadrow
29 listopada 2012, 22:16dzięki za komentarz,co do pieska to po spacerach jest problem z myciem łapek i uszu ,ale taka jest już uroda spanieli :)
jbklima
26 listopada 2012, 10:06ja też bywa,że doprowadzam się do stanu głodu....bezmyślność ale banan nie jest zły....bywają gorsze wypełniacze