Czas przestać biadolić i wziąć się za realizację zamierzeń.
Metoda małych kroków - wyzwanie 150 przysiadów (w jego ramach równiez brzuszki w takich samych ilościach, wspięcia na palce i motylek na wewnętrzną stronę ud - czyli coby się każdej znienawidzonej części ciala dostalo).
Idę też dziś na konsultację dietetyczną, bo ktoś jednak musi nade mną trzymać pieczę. Niby mam jakieś pojęcie o odżywianiu, ale póki nikt nie będzie kontrolował mojego jadłospisu to będe pozwalała sobie na "wpadki" kontrolowane (tak, tak - wczoraj tez takie zaliczyłam:().
Ponadto od pierwszej ciąży wybieralam się tez na endermologię - minęły niemal 4 lata - myśle że to wystarczajaco długi czas by wziąć sie w końcu za "wyprasowanie" udzisk i pośladów.
Amen
PS. Jutro postaram się dadać zdjęcia moich "newralgicznych" obszarów;) może zmotywuję się jeszcze bardziej gdy będę wiedziała, że jestam rozliczana z efektów:)
reksio85
23 kwietnia 2015, 06:57popatrzymy, pomyślimy. Pewnie okaże się, że jest prawie idealnie :)
ekrol
23 kwietnia 2015, 10:40ehhh, wyniki u dietetyka są idealne, ale dieta do modyfikacji bo cellulit jest ewidentnie jej wynikiem. Zrobiono mi też zdjęcia, które obiecałam wstawić i...nie wstawię tej kompromitacji póki nie będe miala zdjęć "po";)