Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Day 10 waga rosnie nie wolno sie wazyc


Cześć, moja waga szaleje mimo ze trzymam diete i ćwiczę, dzis w ogole mnie dobila bo wskakazla tyle co na poczatku odchudzania 😢 ale mój chlopak mowi zebym sie nie wazyla tak czesto i pomierzyla sie bo cm sa najważniejsze. Przeboleje ten tydzien na 1700 kcal i bede robila te cwiczenia z youtube zobaczymy... Ponizej troche moich posilkow z ostatnich dni manna z dzemem i serek waniliowy:

Jabłko z nutella na drugie sniadanie:

Pieklam ciasto tzn szarlotke ale bez cukru - dodawalam stewii i wyszla super ale jednak mogloby buc slodsze ciasto, robilam w proporcji jedna szklanka cukru to 1/4 szklanki stewii ale powinno byc 1/3 szklanki. W ogile czekaja mnie zdrowe zakupy bo konczy mi sie stewia w tabletkach wiec moze zakupie cos fajnego na test

I tu dzisiejsze sniadanie kanapki i sos czosnkowy, a w tle zapiski gramatury jedzenia 😉😉😉

Zycze milego dnia i powiedzcie jak sie nie demotywowac brakiem spadku wagi i jej wzrostem mimo trzymania diety? 😪 Z niecierpliwoscia czekam na ciuchy sportowe 🙂🙂🙂🥋🥋🛒🛒

  • perceptive.

    perceptive.

    1 kwietnia 2020, 08:22

    Słuchaj chłopaka, mądrze mówi! Jak się nie demotywować? Nie ważyć, a mierzyć! Raz na dwa tygodnie, a najlepiej raz w miesiącu się mierz. Moja waga obecnie wzrosła do takiej, jakiej dawno moje oczy nie widziały 😂 Ale wiem, że to mięśnie, bo w obwodach poleciało.