dzisiaj się nie wyspałam do tego cały dzień w pracy i mega atak głodu gotowy ... Miałam taka ochotę na słodkie ze masakra... objadlam się ale zdrowo. Słodkie zmieniłam na kurczaka i buraki, 2 kromki pełnoziarnistego chleba garść orzechów i mleko. Dużo kalorii - wiem. Ale wydaje mi się ze i tak lepiej niż miałabym się rzucić na słodkie a ja mam tak ze jak znowu poczuje smak słodyczy to w następnych dniach pewnie znowu bym uległa a tak to tak jakby zapominam .. trochę mnie oto podlamalo e boje się ze nie wytrwam ale chcę walczyć dalej, nie chce się poddawać! Pójdę dzisiaj pobiegać to Spale cześć tych kalorii...
karola1993
28 sierpnia 2014, 20:04Ja mam tak samo, jeśli nie zjem słodyczy to jest ok, ale jeśli już spróbuje choć małą kosteczkę czekolady włącza mi się odkurzacz słodyczowy i 3 czekolady to mało a potem mam zaraz ochotę na jakieś chipsy :P , więc wolę nie ryzykować i zjeść dodatkowe 2-3 kanapki niż rzucać się na głód słodyczowy z którego potem ciężko wyjść ;) Ale trzymajmy sie jakoś, mam nadzieję,że pociągniemy jakoś ten ciężar i go pokonamy ;) Pozdrawiam
Ellkaa
28 sierpnia 2014, 19:44Fajnie, że zastąpiłaś słodyczy czymś innym :) Rozumiem o co chodzi w tym, że jak spróbujesz choć troszeczkę czegoś słodkiego to potem dopiero zaczyna się jedzenie. Dobrze, że walczysz. Trzymaj tak dalej :) miłego biegania :)