Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cheat day-moje zdanie


Hej dziewczyny!

Dzisiaj o osławionym lub znienawidzonym cheat day! 

Dzisiaj po 3,5 miesiącach diety i zrzuceniu 12 kg zrobiłam cały dzień cheat day'a i chciałam się podzielić z Wami moimi przemyśleniami.

Jak wiemy jest to instytucja dosyć kontrowersyjna. Jej zwolennicy mówią o zbawiennym wpływie na psychike, jej przeciwnicy ze cały dzień ucztowania to za dużo. Agumentów w tej dyskusji pojawia sie wiele zarówno po jednej jak i drugiej stronie. A co ja o tym sądze?

Po pierwsze- dlaczego to zrobiłam?

Od jakiegos tygodnia powiem szczerze- bylam zmęczona dietą- zarówno robieniem jedzenia, myslenia o tym co zjem, i wpisywaniem w aplikacje. Przez to powiem szczerze moja dieta zaczela mnie meczyc i byc uciazliwa- pojawiło się widmo jej porzucenia.( Moja dieta to 1300-1400 kcal dla niewtajemniczonych.)  Kusić zaczęło mnie dosłownie wszystko- chlebek, słodycze itd. Stwierdzilam ze coś musze zrobić- zeby odpoczac nabrać sił do dalszej walki wiec zarzadzilam ze dziś nie licze kalorii jem to co mam ochote.

Jak miało to wyglądac?

Miałam być niebiańsko szczęśliwa, że moge jesc wszystko nie liczyc itd itd.

Jak wyglądało

Pojadłam tostów, czekolady, nic specjalnego. Przez czekoladę ktorej zjadlam dzisiaj jedną tabliczke najpierw miałam "kopa" jakbym byla po jakiś narkotykach, potem za to mialam totalny opad sił (cukier wzrósł i zjechał). Byłam z moim lubym na pizzy - zjadłam 2 małe kawałki - ciężko mi na żołądku. Tosty z serem na które mialam taką ochote od tygodnia ktore zjadłam na śniadanie okazały się bez smaku. Ogólnie czuje się ociezale (nie jestem przejedzona, ale czuje to jedzenie na żołądku), wcale nie czuje sie cudownie. Nie mam wielkiego przypływu mocy ani nic.

Wnioski

Z radością jutro wróce do mojej zdrowej diety- opartej na warzywach zdrowym mięsku itd. Chce sie znowu czuć lekko i czuć ze jedzenie ktore jem to paliwo a nie śmieci. Czy był mi potrzebny cheat day? TAK. Bo wlasnie o to chodziło ze dziki temu zrozumiałam ze moja dieta jest super, zmieniły mi sie smaki, wspaniale smieciowe jedzenie juz mi nie smakuje jak kiedyś :) Musiałam sie o tym przekonać ot co dlatego było warto :)

Dla kogo cheat day?

Jezeli jestes na diecie od dłuższego czasu - raz na kilka miesiecy - jestem na tak! Faktycznie pomaga, mozna odpoczac i nabrac powera! Jezeli zamierzasz robić cheat day raz w tygodniu/ raz na dwa tygodnie- jestem na nie! Rozreguluje Cie to i bedzie utrudniać zrzucenie kilogramów ;( 

A co Wy o tym sądzicie?

Buziaki!!

  • be.fit.2015

    be.fit.2015

    30 maja 2017, 23:41

    Ja zanim przeszłam na bardzo restrykcyjną dietę i mogłam jeść wszystko, to raz w tygodniu robiłam sobie cheat meal- i były to albo chipsy 150g, albo pizza. Teraz w sumie sobie uświadomiłam, jak nowa dieta mnie odzwyczaiła od smieciówki. Kiedyś mogłam jeść Non stop chipsy, na prawdę. Był moment w moim życiu, kiedy dzień bez nich nie istniał. A teraz nie pamietam kiedy były, może ze 2-3 tygodnie temu. Nawet nie mam ochoty na nie patrzec w sklepie jak na początku diety. Teraz niestety nie mogę sobie pozwolić na odstępstwa, ale za 2-3 miesiące będę mogła zjeść jajka i wtedy jedzie naleśnikowe szaleństwo. Chyba jajek bardziej mi brakuje niż śmieciowego jedzenia. No ale na mojej nowej diecie są przez 3miesiace nie wskazane, tak wiec dzielnie się trzymam. Ale ogólnie to jestem bardziej za cheat meal'ami niż day'ami. Zawsze robiłam odstępstwo tylko w jednym posiłki, np piątkowa kolacja i dużo lepiej na tym wychodziłam :)

    • elfarran

      elfarran

      31 maja 2017, 15:29

      pewnie że tak masz pełną racje :) ooo mi bez jajek by było bardzo ciężko bo to jeden z produktów którego jem najwiecej :D

    • be.fit.2015

      be.fit.2015

      31 maja 2017, 16:28

      u mnie na początku było ciężko, ale nie mogę się doczekać ich powrotu i oby się okazało że mogą wrócić do mnie na stałe :)