Bardzo dziękuje za wsparcie ... brat wciąż leży w śpiączce , wciąż robią badania z których nic nie wiadomo ...
Wczoraj się dowiedziałam że nie wiedzą ile czasu leżał nie przytomny zanim do niego zajrzeli , nie wiadomo czy po wybudzeniu nie zostanie roślinką...
Wczoraj się dowiedziałam że nie wiedzą ile czasu leżał nie przytomny zanim do niego zajrzeli , nie wiadomo czy po wybudzeniu nie zostanie roślinką...
Mam głęboką nadzieje że jednak wszystko wróci do normalności , ze będę mogła normalnie z nim rozmawiać , śmiać się ...
Z dietą się staram , małymi kroczkami do przodu , może tylko brak sił i snu brakuje na większy ruch , ale jak się cała sytuacja wyklaruje to postaram się i o to ...
Ważyć się będę raz w tygodniu w piątek , choć pi 1 dniu zerkłam na wagę i widzę spadek ale zobaczymy jaki będzie po ponad tygodniu .
W domu jeszcze nikomu nie powiedziałam że się odchudzam :)
ciekawe czy ktoś zauważy
Najbardziej to sama chce widzieć zmiany i nawet teraz w takiej sytuacji nie chce rezygnować z walki o siebie , choć brat ważniejszy ...
Dziękuję jeszcze raz za wsparcie ...
Miłego dnia ...
Sibell
25 sierpnia 2013, 21:03Wspolczuje bardzo ale musisz wierzyc,ze wszystko bedzie dobrze... Ponoc wiara czyni cuda!!!
flipi190185
24 sierpnia 2013, 12:44wszytsko małymi kroczkami, nie od razu Rzym zbudowano. #mam kciuki za ciebie i brata
kikunia180
24 sierpnia 2013, 08:32Kochana trzymaj się . Powodzenia
Dziewka
24 sierpnia 2013, 08:18Wspolczuje i powodzenia