Zupelnie z innej beczki: ( a moze wcale nie?) jak mozna przypuszczac- milosc potrafi uskrzydlac. I dobrze! Tak wiec od dwoch dni zaczelam intensywniejsze spacerko- truchtanie, od dzisiaj wracam na szlak aerobiku, spalania tluszczu i teoretyczno-praktycznego fitnessu. Trzymam za siebie kciuki. Obiecalam sobie wazyc do konca roku 68 kg. Zrobie wszystko coby cel osiagnac.
Pozdrawiam Was cieplutko, mimo ze chlodno na dworze
giga1
18 października 2013, 14:47Miłość kochana najważniejsza masz rację, bez niej nic nie ma sensu. Czasem warto u siebie też poszukać głębiej powodów takich chwil, ja często się łapię na tym, że są sytuacje kiedy mogłabym inaczej potraktować męża. Takie już jesteśmy. Cieszę się, że się wszystko zaczyna układać, macie nie tylko zamek w drzwiach ale klucz do zamków Waszych serc. Trzymam za miłosć głównie! ale i za Twoje 68:-)
MoniaLucky
1 października 2013, 10:44M zrozumiał jaki Skarbek w domu ma:-) buziak
luise
30 września 2013, 15:26niech miłość zwycięży i uskrzydli - ja też trzymam kciuki za Ciebie (za siebie też hihi) - no za nas ;P