Znów kilka dni nie byłam na Vitali muszę nadrobić zaległości w czytaniu Troszkę więcej zajęć mnie dopadło w pracy, w domu i w zagrodzie. Wczoraj miałam imieniny więc było tyci tyci przygotowanko. Pisze tyci bo nie robiłam imprezy z zaproszeniami taką robię męzowi we wrześniu, bo jak to mówię jego teren a na swoje imieniny szykuję nie zobowiązujące małe co nieco dla tych co pamiętają i mają ochotę wpaść( nie ukrywam, że wpływ na to mają tu względy finansowe) Kto chciał przyjśc to przyszedł i było mi miło, i fajnie kto nie mógł przyjść lub nie chciał to zadzwonił i też fajnie. Nie było moich dwóch córek no ale one z uczelni zjadą na listopadowe święto i troszkę pobędą w domku
Dietkowo było trochę nie teges ale staram się sporządnieć
Buziaki dla Was i miłego spokojnego tygodnia HEJ!
karolcia1969
25 października 2011, 16:46niech Cię spotykają same dobre sytuacje! Sto lat!
Emma.
24 października 2011, 17:31Pięknie rozprawiłaś się z wagą :)) Gratuluję! Teraz dopiero widzę ile czasu zmarnowałam...ale też motywacja wzrasta :)))
Alianna
24 października 2011, 13:17Samych dobroci od życia z okazji Imienin. Nie da się świąt osobistych imieninowo- urodzinowych spędzać dietgowo "teges", więc czuj się rozgrzeszona. Pozdrawiam ciepło.