Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: grunt to się nie poddawać
9 listopada 2011
Wszystkim wspierającym dziękuję bardzo dobrze wiedzieć, że można na Was kochane liczyć jeszcze raz dziękuję. Masz rację Alu, że jak się sięgnie dna to jedyna doga to wejść na górkę. Wczoraj oprócz doła totalnego(który trwa już od jakiegoś czasu) to czułam do siebie wielką nienawiść. Postanowiłam coś zrobić ze sobą w kwestii dalszego odchudzania, bo wiedziałam że jak ten moment przegapię to stoczę się po równi pochyłej i utracę wszystko co osiągnęłam. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Zaczęłam wczoraj od przejrzenia ściągniętych( na początku mojej walki z kilosami) diet i przepisów. Muszę mieć coś konkretnego od do aby ćwiczyć swą słabą silną wole. Stanęło na diecie ONZ wcześniej jej nie próbowałam ale odpowiada mi że są tam i owoce i warzywa no i białko. Cykl to 9 dni potem można powtórzyć. Potrzebuję skurczyć żołądek i zapanować nad zachciankami. Potem się zobaczy może 1200kcal. Trzymajcie więc dziewczęta kciuki zebym dała radę, odnalazła zagubioną silną wole. Dzisiejsze menu: 1. starte jabłko z cynamonem i pomarańcz 2. dietetyczna zupa wielowarzywna 3duszony .filet z kurczaka oraz surówka z buraczka i druga z kapusty 4.gotowany na parze kalafior, pomidor do tego herbaty i woda Pozdrawiam Was i życzę miłego popołudnia i wieczoru buźka P.S. dam radę?????????????????????????????????
Spychala1953
10 listopada 2011, 11:20dzisiaj rogal smakuje, a jutro bokiem wyjdzie,hi,hi.Buziaki
Spychala1953
9 listopada 2011, 14:16oczywiście, że tak. Buziaki
Zudoarichiko
9 listopada 2011, 13:38nawet nie ma innej opcji ... MUSISZ DAĆ!!!
Alutka3080
9 listopada 2011, 13:28Nigdy nie wątp na starcie!!